SKINNY LITTLE BITCH

lotta love

ha ha no właśnie, także to jest sytuacja, która sprawia, że nie ważne co, ale ważne że jedno wielkie łał. chociaż... to wlasciwie płyta courtney, tylko pod szyldem hole, kto nie ogarnia będzie się cieszył że ojojoj legenda wraca, a kto jest bardziej ogarnięty w temacie, to będzie dla niego po prostu kolejna płyta solo po 6(?) latach. jakoś tak.

vvitchy

Zapraszamy do odpowiedniego wątku i powiedz co tam jeszcze lubisz z muzyki
U mnie np. jest tak, że lubię i Hole, i zespoły z całkiem przeciwnego bieguna. To może dziwić, ale... Co tam.

vvitchy

Dla mnie to jest HOLE i koniec kropka! .

lotta love

o i świetne podejście. dla mnie to tak średnio hole, ale kompletnie się nie obrażam, bo gdyby to miało być hole i wizerunek/styl z amerykańskiego pączuszka to by nie było tak przyjemnie...

vvitchy

Aha, a co do dzielenia na początek, środek, koniec - OK, rozumiem, można i tak. Faktycznie są najbardziej wyraziste i najlepiej mogą zapaść w pamięć, ale ja się nie mogę z tym zgodzić, że są lepsze od środka - dla mnie cała piosenka to jest szał. Mnie tylko irytuje i bije po uszach "Oh, baby" z 2:28, na maksa skomputeryzowane. Nie wierzę, że zeszła tak nisko. To brzmi śmiesznie. A może i faktycznie Court była w tej sekundzie facetem.

Dołączył: 14 Mar 2010 Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów Skąd: łorsoł

Ok, zaraz znajdę ten odpowiedni wątek Wink

Ja również odbieram to jako Hole pomimo NIECO odmiennego składu Wink

Optymistą trzeba być.

lotta love

to dzielenie na początek i koniec, ewentualnie środek, było po pierwszych przesłuchaniach, teraz wszystko się trzyma kupy i gra.

haha fakt, nie zwróciłam na to oh baby. dla mnie to brzmi raczej jak jakiś backing wokal, ale może faktycznie.

oh baby does it hurt? jeny to zaciąganie...

vvitchy

No to git, gra Skinny Little Bitch, gra gitara Razz

the bad seed*

Ja jeszcze nie słuchałam Skinny na sprzęcie lepszym niż laptop, także mam nadzieję, że dostanę kopa. Ale staram się nie słuchać w ogóle tej piosenki, bo potem szybko mi się znudzi i będę omijać ją na płycie.

miss destruction

No dokładnie. Też tak mam często xD.

Dziewczyny, dajcie znać jak upolujecie tekst Very Happy

Bo samej mi się nie chce spisywać Razz

. A w sieci z tego co wiem jeszcze nie ma.

vvitchy

lotta love

eh, fakt... chociaż pocieszyć się trzeba tym, że często to zależy od wytwórni, a nie od samej courtney...

znalazłam taki plakacik:

white oleander

ku*wa, jak już będę sławna to jej pokażę.

miss destruction

http://www.youtube.com/watch?v=dMraxAnrO4g&playnext_from=TL&videos=IMaHuwxvAlw&feature=sub

white oleander

Ładny plejbek.
Ładnie na początku się odzywa, bardzo stylowo, nawet w tej kiecce już nie babydoll, nawet z tą wieśniacką gitarą obrzydliwą niecharakterystyczną i w tych rajtuzach robin hooda jest dobrze. Jednak całokształ zbyt infantylny.
Nie jest źle, Court, dajesz radę!