Autor |
Wiadomość |
<
SZEPTANINA
~
Nasze problemy i psycho.
|
|
Wysłany:
Wto 18:01, 20 Sie 2013
|
|
|
Dołączył: 19 Maj 2012
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Niemcy
|
|
Są na NFZ, ale raczej tam jest marnie. Lepiej się szarpnąć na dobrego psychologa, któremu zależy na pacjencie (i na kasie, ech), a nie żeby odbębnić i iść do domu.
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pon 10:42, 02 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
|
/ciachnęłam
Ostatnio zmieniony przez Sonic dnia Nie 20:29, 06 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 13:45, 03 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koszalin / Poznan
|
|
Nie, no co Ty, psycholog nikomu nic nie mówi jak poprosisz, chyba, że jest głupim człowiekiem, a wtedy nie powinien być pscyhologiem
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 19:15, 03 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Wiem z pierwszej ręki o jednym takim przypadku. Moja przyjaciółka, kiedy jeszcze była niepełnoletnia, zraziła się przez to do psychologów, zresztą od początku wiadomo było że coś jest nie tak, więc w gruncie rzeczy wiele tamtej babie nie powiedziała, traciła tylko czas na wizyty z których nic nie wynikało, a ojciec wkurwiał się, że 'nie chce współpracować'. Także ostrożnie.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 19:58, 03 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
|
/ciachnęłam trochę
Ostatnio zmieniony przez Sonic dnia Nie 20:29, 06 Lip 2014, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:26, 30 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
|
/ciachnęłam trochę
Ostatnio zmieniony przez Sonic dnia Nie 20:02, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 23:43, 30 Paź 2013
|
|
|
Dołączył: 19 Maj 2012
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Niemcy
|
|
To ja się nie dziwię, że musisz odwiedzać psychiatrę... Nie ma to jak rodzice wciągający dziecko w swoje sprzeczki...
Ostatnio zmieniony przez Angel Dust dnia Śro 23:43, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 23:53, 03 Lis 2013
|
|
|
Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: The end of the world.
|
|
Ja brałam leki na receptę przez jakiś rok - i ŻADNEGO EFEKTU. Byłam u dwóch psychiatrów i psychologa i dałam sobie z tym spokój. Lekarze są różni, ale pod jednym względem są tacy sami - mają irytującą tendencję do "bagatelizowania sprawy". Jedna z tych bab wmawiała mi, że muszę znaleźć sobie jakąś miłą koleżankę w klasie, druga że mam nastoletnią depresję wynikającą z ciągłego doświadczania zawodów, a trzecia opowiadała w kółko o bajecznym ślubie, który miała w zeszłym roku.
To mnie denerwuje - takie podejście "to nic takiego". Okazało się, że tak mówiąc, chciały mnie po prostu "zmotywować" do walki z tym - żadna to motywacja, człowiek czuje się tylko lekceważony. Lepiej byłoby nazywać rzeczy po imieniu i nie cackać z nie wiadomo czym.
Moim zdaniem, jest wielka przepaść między psychologami a pacjentami, nauka, kursy i studia nie mają nic do rzeczy. Osoba, która nigdy nie miała depresji trwającej dłużej niż dwa dni nigdy nie zrozumie kogoś, kto się z tym męczy od wielu lat. Niby nie w tym rzecz, ale lekarze często wybierają rozwiązania, które nie mają szansy na powodzenie
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 23:52, 25 Mar 2014
|
|
|
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
|
W sumie ja też usłyszałam, że to nic takiego, częsta przypadłość, normalne u młodych, kilka miesięcy i będzie okej. Niby rozumiem, że to takie swoiste poklepanie po ramieniu, ale jak się człowiek czuje trochę kupowato to taka gadka jest jak liść w gębę.
Ostatnio zmieniony przez Sonic dnia Nie 19:59, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 10:23, 20 Cze 2014
|
|
|
Dołączył: 19 Maj 2014
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: no one cares, my friends
|
|
Ja z problemami psychicznymi miałam do czynienia od 13 roku życia, ale nie dotykały one bezpośrednio mnie, tylko moją mamę. To ze względu na nią musiałam też chodzić do psychologa, bo mojej matce stwierdzono depresję, nerwicę, podejrzenie schizofrenii i setki innych bzdur, więc uczęszczałam na coś w rodzaju terapii rodzinnej, ale nie-rodzinnej. Nie mieszkam z ojcem, a dłuższe przebywanie w jego towarzystwie mogłoby się skończyć źle dla każdego.
Nienawidzę tych szpitali psychiatrycznych. Jak odwiedzałam mamę przez 3 miesiące tam prawie codziennie, to sama czułam się chora. Boże, stamtąd nie da się wyjść zdrowym. Ja wiem, że taka, jak tam jest rzeczywistość ludzi chorych psychicznie, ale nie będę ukrywać, ze za każdym razem przerażało mnie to. Chodzenie korytarzem i mijanie ludzi szarpiących się, przypiętych pasami do łóżka, szepczących coś do Ciebie... Nie na moje nerwy.
Teraz sama podejrzewam u siebie -jakchybakażdywtychczasach- depresję. Zazwyczaj łyknęłam jakieś różowe, wesołe tabletki na smutny dzień od mojej mamy i od razu byłam szczęśliwsza, ale teraz, od kiedy mieszkam sama już nie mam takiej możliwości. Po prostu żyję sobie czasem w takim smutku, nie zamierzam nic z tym robić. Nie lubię psychologów/psychiatrów, zawsze gadają o tym samym...
dustgrrrl napisał: |
Następny z kolei wyglądał jakby miał cięższą depresję niż niejeden pacjent, który miał przyjemność się z nim konsultować  |
Bo i tak z większością nich jest. Podobno na psychologię/psychiatrię idą ludzie, którzy szukają tam rozwiązania swoich problemów.
Poza tym, codziennie przyjmując pacjentów z ciężkimi chorobami psychicznymi nie sposób chyba być zdrowym IMO.
Trzeba być twardym w tym zawodzie, a wiadomo, że nie tylko tacy ludzie go uprawiają.
Ostatnio zmieniony przez drownsoda dnia Pią 10:26, 20 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 12:02, 20 Cze 2014
|
|
|
Dołączył: 20 Sty 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Ja znowu biore leki na nerwice od 7 lat codziennie tylko we wakacje nie biore mialam takie uczucie zatykania do tego dochodzi jak sie bardzo zdenerwuje to nie moge zrobic kroka paraliz taki teraz doszedl kaszel jak znajduje sie w grupie ludzi jak jestem sama to nie w szkole po kilkanascie razy kaszle tez biore na to lek ale czesto go nie uzywam bo nie chce sie zatruwac jeszcze bardziej koszmar mam tez fobie spoleczna teraz mam tak z tydzien ze chce mi sie plakac z tego wszystkiego rodzina sie obrazila bo ich nie odwiedzam zwlaszcza bliska kuzynka wkurza mnie to ze robie sie czerwona na twarzy no kurde wstydze sie wlasnej rodziny mam dosc nachodza mnie teraz takie mysli no wiecie o smierci chce jak najszybciej stad wyjechac zniknac sory musialam uwolnic emocje
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 12:07, 20 Cze 2014
|
|
|
Dołączył: 20 Sty 2013
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
|
|
A tobie drownsoda bardzo współczuje nie chciałabym być w psychiatryku czy miec tam kogos ale pewnie wkrotce tam trafie jak tak dalej pojdzie
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 12:15, 20 Cze 2014
|
|
|
Dołączył: 25 Maj 2013
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hell
|
|
Ja też mam jakąś fobię społeczną. Nie potrafię się zbytnio odnaleźć w świecie i zrozumieć większości. Mam tylko parę dobrych koleżanek. Jestem takim outsiderem, ja nie rozumiem ludzi, a oni mnie .
Co do psychiatryka to nigdy tam nie byłam, ale parę moich znajomych go zaliczyło. Raczej nie z powodu choroby, tylko z nudów, chcieli se wrażeń szukać...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 13:00, 20 Cze 2014
|
|
|
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
|
Ja chyba dopiero teraz robię progres. Tyle, że w sumie to i tak niczego nie zmienia. Trochę rozczarowujące - jest źle, czujesz się źle i wszystko jasne. Jest poprawa i nadal bezsens.
Ostatnio zmieniony przez Sonic dnia Nie 20:08, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 13:15, 20 Cze 2014
|
|
|
Dołączył: 25 Maj 2013
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hell
|
|
Ludzie mnie wkurzają, zwłaszcza ci w naszym wieku. Dresy, słity, lansiarze, kurewki, ludzie-tablety. Nikogo normalnego nie ma w moim miasteczku :\. Wszyscy tacy płytcy, bezsensowni, infantylni. A może to we mnie jest kłopot? A oni są spoko?
|
|
|
|
 |
|