Moda

O kurcze haha! Coraz bardziej ciesze sie,ze tu trafiłam, mój chłopak smieje sie ze mnie, z mojej manii na ciuszki i pierdoły. ;D A mama karze ciągle sprzatac w szafie, bo ubrania wysypuja sie przy otwieraniu szafy,ale....JA NIE MAM W CZYM CHODZIC!

: haha...

Co do sklepów - lumpki rządzą. U mnie, w Policach jest jeden, mój ulubiony, w którym w poniedziałki jest 5zł/kg i zawsze wychodze z tego lumpka z wielka torbą ciuchów za ok7 złotych! Najlepsze jest to,ze tam jest wszystko, bluzki sukienki,torebki,buciki, chusty. Love

Ahhhhh

lotta love

Ooo, lumpeksy to moc. Ja mam taki jeden ulubiony, brytyjskie marki typu Topshop, atmosphere tam można kupić, troche wysokie ceny, ale oczywiście są dni, kiedy jest po 50% czy po złotówce. Z Miaką tam byłyśmy, może poświadczyć. Very Happy

I płyty czasami tam można spotkać, oryginalne, z HMV. Poza tym książki, pierdołki, maskotki itd.

U mnie też są różne znane Marki. ;D Ogólnie fajnie. I zawsze jak ktoś ma coś od Atmosphere,to wiadomo że z lumpa.

Co do płyt i książek to u mnie jest jeszcze jeden taki - MAX5 czyli maksymalna cena ciuszka ( można to tak odmienić?:O

) to 5 zł. ;D Tam też są książki, wszystkie po angielsku,ale fajnie czasem poczytac, mozna sie poduczyc tłumacząc tekst. Smile

3 lata temu kupiłam tam Vinyla 'The Simpsons' dla mojej kumpeli (totalnej fanki simpsonów) za złotówkę. ;D Są tam też różne filmy na DVD, też po angielsku. Smile

Lumpy rządzą -nic dodać,nic ująć. ;D

miss destruction

No i pięknie. Ja też się po lumpach szlajam, a co ! Kiedyś miałam jakieśtam opory (oj głupia byłam, głupia!) i w ogóle, ale przecież to bez sensu w ogóle Razz

Wiele interesujących rzeczy można wygrzebać. Chociaż powiem Wam ze ja jeszcze nie trafiłam do miejsca gdzie byłyby płyty itepe. Najwidoczniej za mała ta dziura w której mieszkam Razz

sonic nurse

Niesamowicie mi się podoba styl dziewczyny z tego bloga Love

[link widoczny dla zalogowanych]

Można od niej odgapić wiele ciekawych pomysłów. Co prawda ona większość ciuchów ma markowych, ale bez trudu można znaleść ich odpowiedniki w lumpie czy we własnej szafie nawet. Wink

miss destruction

oooooooooooo, jakie fajne Love

Dzięki, z chęcią sobie przejże, lubię tego typu modowe blogi Very Happy

vvitchy

A przejrzałyście dolarową ofertę sklepu, w którym ubiera się Courtney?
[link widoczny dla zalogowanych]

Chciałabym ten kapelusik z lat 20-tych - tylko że kosztuje 240$... Cudne ubranka, cudne, przecudne. Heart

Ogólnie czuję, że chciałabym być "artystką ubrań" - więcej szukać, po lumpach i po necie, może nawet w normalnych sklepach o ile trafi się normalna cena. Lubię wygodę, zwykłe jeansy i t-shirt, ale większość to ja mam ciuchów bardziej fantazyjnych, dziewczęcych - same wiecie, w sumie w takich jest mniej wygodnie, ale ładnie. Chciałabym jednak jeszcze więcej eksperymentować.
Bycie zwolennikiem traktowania ubioru jako sztuki - to mi się podoba
To jest artyzm wszędzie, wszędzie

miss destruction

Ojj tak popieram. Ale nawet na lumpy najlepiej mieć kupę kasy i wolnego czasu + zaprzyjaźnioną krawcową Wink

. Nie jest aż tak łatwo niestety.

lotta love

Ej, z tą kasą to jeszcze zależy jaki lump. Ja np. ostatnio w takim jednym kupiłam sobie czerwone gacie za 1 zł. i niezniszczoną ramoneskę za 30 (to mało jak na takie cudo). Mother mi dzisiaj wyciągnęła z tego droższego bluzkę z atmosphere, habrową, jakąś czarną narzutkę. O dziwo trafiła w mój gust. To jest naprawdę przyjemne bo w lumpach czasami są takie perełki, jakich się w normalnych sklepach nie znajdzie.
Chciałabym zmienić moją szafę.
Co ja bym dała za ciuszki, które ostatnio Courtneyka na Twitterze prezentuje.

Jak dla mnie są genialne! I te wszystkie jej spinki, piórka, czapeczki na włosach, obłęd.
Ale to właśnie poza pieniędzmi trzeba mieć kupę czasu i cierpliwości. Dzisiaj właśnie powiedziałam, zeby mamuśka z ciotką mi coś upatrzyły, bo oczywiście ja teraz nie mam na to czasu...

vvitchy

Mi się podobają te ciuchy chyba tylko dlatego, że są na Courtney. Sama nie nosiłabym takich na co dzień. A Ty, burlleska, jak zamierzasz? Razz

W sumie Courtney tu się nieźle stylizuje, pewnie tylko na potrzeby zdjęć, więc pewnie i Ty zamierzasz jedynie czerpać inspirację, a nie brać to dosłownie.
Tak myślę.

lotta love

TERAZ na pewno bym nie nosiła. Ale w przyszłości, jakbym była starsza to czemu nie, wszystko jest dla ludzi. Nie w takim nadmiarze jak Courtney, no bo wiadomo, ze ona się tak ubrała do tej sesji, ale coś na ten styl, na ten deseń. Naprawdę podoba mi się taki przepych.
Z resztą te ubrania pokazują co w jej głowie siedzi, co jej się podoba, w czym gustuje. Na codzień zakłada dżinsy i czarne bluzki czy jakieś sukienki zwiewne, ale takie ubranie to na pewno nieodłączny element jej osobowości, może dużo wyrazić (że gustuje w vintage, dawnym stylu, nadmiarze, dziewczęcych spódniczkach i wesołych dodatkach).
Tak samo jak pismo, sposób gestykulacji czy mówienia, tak czasami i ubrania mogą świadczyć o tobie. Tak myślę.

vvitchy

To oczywiste, ubiór świadczy o człowieku dużo, jeśli nie najwięcej, dopóki w grę wchodzi jedynie zmysł wzroku, spojrzenie, pierwsze wrażenie

the bad seed*

OK, ostatnio mi się nudziło więc pomyślałam, że pochwalę się pierdółkami, które nabyłam na emigracji. Wybrałam parę ciekawszych rzeczy, a więc:

Puzdereczko:

A w puzdereczku troszkę gratów:

Opaska z kokardką:

Spineczki przypineczki:

Spineczki cd:

Badziewko do przypięcia:

Broszka:

Trochę koralików różnych takich:

Drewniane serce na łańcuchu:

Korale zawiązywane na kokardkę:

Mój ulubiony naszyjnik z malutkim otwieranym serduszkiem:

A tu bliżej:

Plastikoworóżowy naszyjnik:

Różowo-fioletowe perełki:

I bransoletka do perełek fioletowo-różowych:

Inne perełki:

Plastikowe buble:

Bransoletka z łańcuszka przeplatana wstążką, też z otwieranym sercem, i chyba moja ulubiona:

Okularki i pokrowiec przy okazji:

Okularki ponownie - a w szkiełku odbijają się zdjęcia Kurt'a, Courtney i Maynard'a w antyramach : D

No, to chyba było to, co najbardziej mi się podoba i co często noszę.

Poza tym wypatrzyłam perfumy w ślicznym flakoniku:

Oraz perfumy pewnej blond suki... Nie, nie Courtney Wink

(są naprawdę PRZEŚLICZNE, żeby nie powiedzieć najlepsze, jakie w życiu miałam okazję poczuć):

Kupiłam też masę ubrań, z czego jestem bardzo zadowolona, bo tego nigdy za wiele, ale powiem Wam szczerze, ża zakupów mam dość na najbliższe pół roku chyba. No i ostatnio zorientowałam się, że jedną bluzkę mam z napisem "rock and roll is dead" a drugą "rock and roll revival" - muszę się chyba zdecydować, bo bedę niewiarygodna Wink

zazdroszczę! bo wszystko śliczne Razz

miss destruction

Oooo jakie łądniutkie to wszystko Very Happy

Widzę że nie żałowałaś sobie xD. Jakby Ci się chciało to ubrankami też się możesz pochwalić, czemu nie Very Happy