Moda

sonic nurse

Muszę Wam pochwalić moim ostatnim zakupem na Allegro, bo niesamowicie mi się podoba ta bluzka:

A tutaj moje zdjęcie na pamiątkę i próbka mojego stylu pod tytułem:
grzywka kokardka i bransoletka. :hamster_XD:

Ostatnio odkryłam, że jest coś tak zajebistego jak ŻAKIETY. Nadają się na każdą właściwie okazję i bardzo dodają stylu.

sonic nurse

Kolejna laska która się robi na Courtney (i mówcie mi jeszcze, że na Courtney nie można się wzorować! na Courtney będą się wiecznie wzorować!) - TAYLOR MOMSEN

Jej styl wygląda jak połączenie stylów Courtney, Debbie Harry (i chyba nawet bardziej Harry) ze szczyptą Nancy Spungen... no i oczywiście Kate Moss!
I jeśli kogoś to interere, ma swój własny zespół The Pretty Reckless.

Ta kreacja jest zniewalająca - róż w tym wydaniu to to co tygryski lubią najbardziej

A tutaj jej styl, określany jako rock chic, rebel girl rozłożony na czynniki pierwsze
[link widoczny dla zalogowanych]

Nie wiem jak Wam, ale mi się piekielnie podoba i rozglądam się za podobnymi rzeczami.

white oleander

spoko jest, ale jak dla mnie za mało oryginalna, ale spoko

the bad seed*

Fajne te ciuchy, szczególnie ostatnia spódnica, ma super kolor. Kiedyś lubiłam nosić do ramoneski czerwony dół, ale teraz też wolę taki blady róż, jest mniej ordynarny i wygląda po prostu ładniej.

Co do kokardek to muszę sobie kupić taką dużą czarną.

[link widoczny dla zalogowanych] ja chcę taką!!!

[link widoczny dla zalogowanych] w tej wyglądałabym boskooo smoke

A Twoja bluzeczka, Migotko, bardzo ładna Smile

vvitchy

Ale śliczności na tym polyvore, przy tej sukience
A taką sukienkę mam podobną, tylko że całą w czerni, co już nie daje takiego uroku. Beżową a'la przymierzałam kiedyś w H&M, ale miała popsuty zamek.
Ciuchy, które się zobaczy w necie są fajne do popatrzenia, ale dobija fakt, że nie można ich kupić czy nawet dostać na Allegro... chyba, że ma się dużego farta.

miss destruction

Śliczna bluzka Migotko Very Happy

. Gdzie ją dopadłaś ? Very Happy

Ta alska też mi się bardziej kojarzy z Debbie Harry (szczególnie na tym zdjęciu z czerwoną szminką) niż z Courtney Very Happy

.

sonic nurse

Znaczy się na Allegro. Już pisałam.

miss destruction

Tzn. chciałam chyba coś konkretniej, źle napisałam Very Happy

W sensie co to za szop jest ? Very Happy

sonic nurse

Nie pamiętam. To chyba nie było ze sklepu, tak luzem ktoś sprzedawał.

Mam taki sposób na Allegro (na E-Bay też), wpisuję różne hasła w wyszukiwarce np: retro, vintage, secesja, rockabilly, lolita, pin-up, albo jakiś kolor i mi się potem znajdują rzeczy, że wiesz, nie szukam konkretnej bluzki tylko tak, sposobikiem.

miss destruction

mhmy

. Okay, dizeki. W sumie też tak robię Very Happy

. Nawet jeśli czegoś nie kupię, to łatwo można w ten sposób znaleźć świetne inspiracje i coś sobię przeszyć itd Very Happy

vvitchy

Ech, ja nie zamawiałam nic z Allegro od czasu swojego zakupowego szaleństwa, zakupiłam kilka rzeczy w miarę, reszta wisi w szafie, jedna bluzka jest za mała. Czuję niesmak do swojej zakupowej impulsywności. Muszę nad tym popracować. Mam ten problem, że rzadko kupuję ciuchy, a jak już jestem na zakupach - to wydaję stanowczo za dużo kasy. _-_ Na Allegro, owszem, są różne smaczki, ale... ech, nawet nie chce mi się przeglądać... Może kiedyś.

sonic nurse

O, a ja głównie na Allegro kupuję. Jest dużo, dużo, dużo większy wybór niż normalnie w sklepach, często wystawione rzeczy są naprawdę oryginalne, sprowadzane z zagranicy, albo można odkupić od kogoś coś starego. Np. adidasy tylko w necie zamawiam bo te w sklepach mi się nie podobają. Albo perfumy, biżuterię, dodatki. Kiedy kupuję w sklepie mam wrażenie, że zaraz wszyscy będą to mieć, czego się panicznie boję... stąd ta mania wyszperannia u mnie.
Ale rzeczywiście, jest jeden minus - nie można nic przymierzyć. Jednak, jeśli dobrze przeczyta się opis to chyba nie powinno być problemu, przynajmniej ja nie miałam nigdy żadnego.

the bad seed*

Przenosimy się z modowymi dyskusjami z tematu o sukienkach Court TUTAJ!

Viola - myślałam że ten Stradivarius drogi jest w cholerę, nazwa jakoś tak brzmi drogo Very Happy

white oleander

No co. Fajny but. Nie ubrałabym, bo ma odkryte palce, czego nienawidzę, ale projekt fajny. I ten różowy ładny - mam podobne ściany w pokoju, tylko bardziej szare.

vvitchy

Stradivarius to hiszpański sklep (to po hiszpańsku skrzypek lub skrzypce, nie pamiętam). Świetne mają rzeczy w większości, fajne buty się trafiają, ale nie zgodzę się z tym, że ceny są a'la H&M. Ceny są tam wysokie, proporcjonalnie do 'fajności' ciuchów. W Promod tak samo. Trafiają się śliczności, ale lepiej kupować z wyprzedaży, o wiele korzystniej, bez poczucia, że się przepłaciło...