Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<   SZEPTANINA / kino, tv & radio   ~   Harry Potter
Babydoll
PostWysłany: Czw 1:31, 25 Lis 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


No i już po.

Z kina wyszłam z mieszanymi uczuciami, Długo sama nie wiedziałam, czy mi się podobało czy nie.

Będzie nieco chaotycznie, ale muszę się wypisać.


Plusy:

Po pierwsze, co muszę zaznaczyć - muzyka była c-u-d-o-w-n-a. Szczególnie na początku i na końcu. Już siedząc tam i słuchając jej postanowiłam, że lecę do sklepu po ścieżkę jak tylko będę mogła. Podobnie efekty specjalne. Z części na część coraz trudniej odróżnić, co jest sztuczką, a co widzimy naprawdę.

Sceny początkowe, pojawienie się i przeniknięcie przez bramę Snape'a ( Love ), Voldemort i rozmowy przy stole, Nagini - super. Dwór Malfoy'ów odpowiednio mroczny, wszystko pięknie.

Zaskoczyło mnie pojawienie się rodziców Hermiony, w sumie zapomniałam o tym zupełnie. I wzruszyłam się, kiedy Hermiona wypowiadała zaklęcie zapomnienia... Znikanie jej oblicza ze zdjęć było bardzo wymowne, świetna scena. A potem wyjście z domu, sugerujące: walkę czas zacząć.

Ministerstwo Magii - jezu, co za scenografia! Byłam pod naprawdę wielkim wrażeniem. Przejście do sali przesłuchań i sama sala przesłuchań z czyhającymi u jej sufitu Dementorami - wow, cudo. Inna sprawa, że trochę za bardzo zakamuflowali to, że na nowego ministra zostało rzucone zaklęcie obezwładniające (ledwo dostrzegalny czerwony błysk w oku). Prawie tego nie zauważyłam. No i w książce plan odebrania medalionu Umbridge był bardziej przemyślany, a nie taki trochę na żywioł, jak tu pokazano. Ale niech będzie.

Scena śmierci Hedwigi - jakoś to inaczej było w książce, ale bardzo ładnie wyszła (o ile pamiętam to ona nie broniła Harry'ego przed zaklęciem, tylko po prostu gdzieś tam obok leciała czy siedziała).

Scena zniszczenia słupów telegraficznych - dobreee.

Taniec Harry'ego z Hermioną w rytm O Children - myślałam, że będzie to wzruszające, a nie śmieszne, ale jednak jakieś drugie dno w tym było, jakaś nostalgia... Podobało mi się.

Ogromniasty plus za Zgredka. Jego wstawki były prześwietne (odkręcanie żyrandola - lol). W ogóle, całokształt, dobrze rozegrany. Jasny punkt tego filmu. Może scena śmierci była nie taka, jak oczekiwałam, ale i tak dawała radę.

Fajną dali tę babę, w którą przemieniona była Nagini.

Miałaś rację, Del, co do tej animacji. Świetna. Fuck me, zajebista! Po prostu pożerałam ją wzrokiem. Taki jakby teatr cieni.

I zgadzam się też co do krajobrazów. Przepiękne.

Samo zakończenie, czyli Voldemort dobiera się do grobu Dumbledore'a. Bardzo dobrze to wszystko pokazali. Jak jebnął tym zaklęciem w płytę grobu, yeah. No i zakończyli w idealnym momencie - nie mogę doczekać się kolejnej części.

Co do gry aktorskiej - gra Grint'a - wyrobił się chłopak (co do Watsonówny to było nijak - prócz sceny torturowania ją przez Bellę, która była mega! - no a Radcliffe to wiadomo, bardziej drewniany niż jego różdżka, choć też parę przebłysków było). Rickman (będę powtarzać to nazwisko po wsze czasy), Bonham-Carter, to wiadomo, ale w pamięć wrył mi się też Jason Isaacs grający Luciusa. Kurde, zajebiście. Scrimgeour (nie pamiętam kto go gra) też wymiatał.


Minusy:

Pominęli zupełnie pożegnanie Dursley'ów z Harry'm i podziękowanie Dudley'a. W sumie mogłaby wyjść z tego zbyt banalna scena, ale jednak, heloł, to było ważne.

Po macoszemu potraktowany związek Harry'ego z Ginny. Doklejony. Nie ma sceny zerwania. I w ogóle po co to. Bez rozwijania tego wątku bez sensu jest pokazywanie jednej sceny (choć przemknięcie po pokoju pana Weasley'a /albo któregoś z braci/ w chwili, gdy dwójka się całowała - komiczna. I te miny Freda /lub George'a/ - śmiałam się jak głupia).

Zasmuciło mnie, że pominięto zupełnie opowieści Stworka o rodzie Blacków. Chętnie obejrzałabym takie retrospekcje. No ale to pewnie dla przyspieszenia akcji.

Czy Was też zdziwił fakt, że Xenofilius Lovegood jest taki młody? Zawsze wyobrażałam go sobie jako takiego pomarszczonego dziadziuśka... Nie pasował mi.

Scena wyciągania przez Harry'ego miecza ze stawu - niedopracowana fchuj. A rozwalanie medalionu przez Rona - śmiech na sali. Ta wizualizacja obmacywanek Harry'ego i Hermiony - co to miało być. Fuj.

I teraz najgorsze: kompletnie nie kupiłam tego, w jaki sposób przedstawiono to niby napięcie między Harry'm, Ronem i Hermioną, a na tym w sumie opiera się cała ta część. Za płasko jakoś, za szybko, mimo że w sumie cały wątek podróżowania się dłużył (jak czytałam w jednej z recenzji -"ta część powinna nosić tytuł Harry Potter i Wielki Kemping"). Za mało zagrywek psychologicznych. Wymiana jednego czy dwóch zdań i już Ron się wynosi. A potem w sumie nikt nie płacze nad tym, że go nie ma. E-e. ŹLE.


Kilka końcowych uwag:

Przemyślałam wszystko dokładnie i zweryfikowałam swoje mieszane odczucia jednak na korzyść filmu. Po pierwsze, pierwsza część książki jest jaka jest, więc trzeba wziąć na to poprawkę. Po drugie, widać starania reżysera, aby całe to teleportowanie się z miejsca na miejsce jednak się tak nie dłużyło. Z założenia jest to przecież tylko wstęp do wielkiego (miejmy nadzieję) finału.

Film w sumie nierówny, dlatego mam problem z oceną... Poszczególnie sceny bronią się z palcem w nosie, ale całość - średnio. 6,9/10 będzie chyba oceną sprawiedliwą.

No Smile Smile Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Czw 19:57, 25 Lis 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Z niecierpliwością czekałam na Twoją recenzję Baby musze się przyznać Wink

ty to jednak (niby chaotycznie) ale umiesz jakoś wszystko zebrać w przysłowiową kupę, i jakoś opisać.


Ta część jest w sumie tak zasmatlana i wielowątkowa że powinni byli ją na 4 części rozbić. [Kurcze, marzy mi się jakaś animacja trzymająca się książki scena po scenie Very Happy]

Co do Xenofilius'a Lovegood'a kurcze, zupełnie nie pamiętam z książki żadnych opisów dotyczących jego wieku.

Też żałuję tego pominięcia co do Blacków, a przecież sam dom rodzinny jest niezwykle fascynujący.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Czw 21:02, 25 Lis 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Wow, Delirium, czy mi się wydaje, czy przeczytałaś całego mojego posta? Very Happy Wow.

Kurde, jak w kolejnej części nie poświęcą w końcu Snape'owi i jego roli w tym wszystkim czasu, na który rzeczywiście zasługuje, to się wkurwię.

***
Jeszcze jedna refleksja, o której sobie przypomniałam. Kiedy siedziałam już w kinie i patrzyłam na mroczny, zwiastujący początek filmu znaczek WB, pomyślałam sobie: jezu, jak to dobrze, że istnieje na świecie coś takiego jak kino. Wizja oderwania się od rzeczywistości jest dla mnie coraz trudniejsza do wyobrażenia i coraz rzadziej mi się przytrafiająca, niestety, ale siedząc tam, czułam się po postu wspaniale.


Ostatnio zmieniony przez Babydoll dnia Czw 21:10, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Pią 17:35, 26 Lis 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Tak, przeczytałam hahaha Smile

Wiesz co, obawiam się że nie poświęcą należytej mu uwagi ;/. Mam nadzieje że się myle. Ale biorąc pod uwagę że nawet tytuł 6 części dotyczył bezpośrednio Snape'a a dość bezceremonialnie ominęli to, to nie wiem jak teraz się zachowają Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pią 19:32, 26 Lis 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Chyba przeczytam w weekend Insygnia, a przynajmniej dalszą część od momentu, w którym urwali film, niech mnie, jakoś mnie tak naszło Smile Nie pamiętam w sumie co tam się dzieje tak dokładnie... Najbardziej pamiętam chyba Więźnia Azkabanu. I Czarę Ognia też, nie wiem czemu, bo średnio mi się podobała. A Zakonu to prawie wcale...

Ostatnio zmieniony przez Babydoll dnia Pią 19:33, 26 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
humanbazooka
PostWysłany: Pią 20:15, 26 Lis 2010 
softer softest

Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz


Z filmów najbardziej pamiętam "Więźnia Azkabanu" - już tyle razy obejrzałam ten film, że szok. A z książek to chyba "Czarę Ognia".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Sob 13:18, 27 Lis 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Pamiętam dość dobrze ksiażki do czwartej części - bo czytałam sporo razy. Natomiast od 5 części czytałam wszystkie chyba tylko raz i jakoś tak mi powywiewało to z głowy.

PS: W TESCO bodajże są filmy od 1 do 6 cz. za 30 zeta każda Wink. Wydaje mi się że bardzo optymalna cena Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
humanbazooka
PostWysłany: Sob 19:33, 27 Lis 2010 
softer softest

Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz


Słyszałam o tej akcji w TESCO.
Można trochę zaoszczędzić, bo o ile dobrze pamiętam wcześniej ceny HP wahały się od 40 do 50 zł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Nie 1:38, 28 Lis 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Właśnie skończyłam czytać Insygnia, to znaczy od momentu, w którym zakończyli pierwszą część w wersji filmowej.

Kurde, jak niczego nie spieprzą, lub spieprzą dostatecznie mało, to może wyjść z tego naprawdę zajebisty, zapierający dech obraz. Tutaj wszystko się rozegra, tutaj wszystko się wyjaśni. Nie ma żadnego nudnawego teleportowania z miejsca na miejsce, sama akcja.

Będzie parę wątków i scen, na które zdecydowanie czekam... Pocałunek Rona i Hermiony, śmierć Freda i generalnie cała ta ostatnia bitwa...

Co do Snape'a... Nie wiem, czy pamiętacie, ale nie będzie go zbyt wiele, bo tak naprawdę zobaczymy go (tego chyba, do jasnej cholery, nie pominą!) tylko dwa razy - kiedy będzie uciekał z Hogwartu, i później, już przy Voldemorcie, kiedy zostanie zabity przez Nagini... I wiecie co, dopiero podczas dzisiejszego czytania uświadomiłam sobie, że... Będziemy o g l ą d a ć śmierć Snape'a Sad A potem Harry uklęknie przy nim, a Snape odda mu wspomnienia. Spójrz... na... mnie... Co zamknięty w sobie, zimny i twardy jak skała Severus chciał zobaczyć przed śmiercią? Oczy, takie same jak oczy jedynej osoby, którą kiedykolwiek kochał.

Mała dygresja. Jak patrzę na wszystkie części razem wzięte i na rolę, jaką ostatecznie odegrał w tym wszystkim Snape, to wydaje mi się, że to on jest w sumie bohaterem całej tej sagi. Zrozumiał i naprawił swój błąd, godził się na to, aby wszyscy wokół mieli go za szpiega i zdrajcę, znosił przez lata widok osoby, która przypominała mu o jak najgorszych wspomnieniach, co więcej - prze lata tej osobie pomagał, a kiedy było trzeba zabił nawet swojego mentora, a to wszystko dlatego, że był zajebiście odważny i honorowy, a kiedy się czegoś podjął, chciał wytrwać przy tym do końca. Jak to jest cudownie napisana postać, wciąż nadziwić się nie mogę. Lubię u Rowling to, że u niej dobro i zło nie zawsze są banalne.

W sumie zawsze oglądaliśmy Snape'a przez szkła okularów chłopca z blizną. Widzieliśmy go zazwyczaj w sytuacjach, kiedy był nieuprzejmy, niesprawiedliwy, złośliwy... Ale to wszystko sięgało przecież głębiej. Genialnie byłoby przeczytać na przykład biografię Snape'a, albo coś w stylu jego pamiętnika czy czegoś takiego... Podniecałabym się tym jak nie wiem Very Happy

Wracając do drugiej części Insygniów... Najbardziej czekam właśnie na zobrazowanie wspomnień. Mam nadzieję, że zrobią to porządnie, bo właściwie każde wspomnienie jest cholernie ważne. Na przykład to:
Cytat:
- Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich. W jakimś... Bezpiecznym miejscu. Błagam.
- A co mi dasz w zamian, Severusie?
- W zamian? - Snape wytrzeszczył oczy na Dumbledore'a, a Harry spodziewał się, że zaprotestuje, ale po długiej chwili powiedział: - Wszystko.

hamster_abandoned:

A jak pominą to...
Cytat:
- Przez te wszystkie lata...?
- Zawsze.

...to nie wiem, wystosuję list do Yates'a o dobrowolne zgłoszenie się do Azkabanu.

Czyli, jak wszystko dobrze pójdzie, to dane nam będzie zobaczyć na twarzy Severusa całą gamę uczuć, których nigdy lub prawie nigdy wcześniej nie wiedzieliśmy: od szczerego smutku i łez w oczach (!), poprzez żal, zawstydzenie, ukorzenie, paniczny strach, aż po wypieki na policzkach z miłości do Lily Smile Nie tylko tę kamienną, obojętną twarz, jak zawsze...

Ciekawi mnie jeszcze, jak zobrazują ostatni rozdział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdaa
PostWysłany: Nie 18:26, 28 Lis 2010 
sassy

Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świdnik


Babydoll kiedyś czytałam wypowiedź Rowling, w której mówiła, że może w przyszłości napisze taką jakby encyklopedię, w której opisałaby m.in. biografie niektórych bohaterów HP.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Nie 21:05, 28 Lis 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Babydoll napisał:
Genialnie byłoby przeczytać na przykład biografię Snape'a, albo coś w stylu jego pamiętnika czy czegoś takiego... Podniecałabym się tym jak nie wiem Very Happy


OMG to by było cudowne ! Smile

Byłoby też fajnie z tą encyklopedią... jednak wolałabym obszerniej o Severusie sobię poczytać, niż o każdym po trochu :hamster_smile:

Boże, przecież ja będę ryczeć jak bóbr na tej ostatniej części !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Nie 23:14, 28 Lis 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Co do encyklopedii - o ile byłyby w niej zawarte rzeczywiście tylko najważniejsze nazwiska (szczególnie interesują mnie oczywiście czarne charaktery, ale poczytałabym też sobie o takiej McGonagall na przykład), to mogłoby być fajne w sumie, gdzie znalazłaś taką informację, magdaa?

Ale Snape, czujecie? Cholernie jestem ciekawa tego, jak opisałaby jego relacje z rodzicami i tak dalej... Całą jego historię.

Dalszej części przygód HP i spółki jednak nie chcę. Po co. Ani oni, ani Malfoy nie interesują mnie tak, jak choćby taki Lucjusz. Swoją drogą, zawsze podobało mi się, jak Rowling opisuje jego i Narcyzę. I ich wzajemne relacje, sposób w jaki się do siebie odnoszą. A co do samej Narcyzy... Może nie to, że ją od zawsze lubiłam, ale jednak nigdy nie pałałam do niej jakimiś negatywnymi uczuciami. Sama nie wiem czemu.

Jeszcze się tak zastanawiam... Od kiedy właściwie zaczęłam podejrzewać, że nasz Sev nie jest do końca zły, i kiedy zaczęłam go lubić... To znaczy... Już od pierwszego momentu, w którym się pojawił, wzbudził we mnie jakiś respekt, ale na pewno nie polubiłam go w pełnym tego słowa znaczeniu. Więc... To było chyba podczas czytania III części... Nie pamiętam dokładnie... A Wy? Wink

Ej, ja też będę wyć na tej części... ;( Na bank... Poryczałam się niemal podczas sceny śmierci Zgredka (jezu... jak naiwnym trzeba być, żeby się wzruszyć śmiercią digitalnego stworzonka), a co dopiero, kiedy pokażą śmierć Freda, kiedy pokażą leżących na ziemi Lupina i Tonks... No i Severusa, jeeej.

PS. Zaczytałam się dziś w fanfikach.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niektóre są naprawdę ciekawe i wzruszające, ale niektóre komiczne, szczególnie te z wcale nie-niejednoznacznymi wątkami homo Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackoleander
PostWysłany: Pon 15:54, 29 Lis 2010 
white oleander

Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Koszalin / Poznan


ooo, homo fanfikszyn!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pon 18:10, 29 Lis 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


[link widoczny dla zalogowanych]
Chyba najlepszy fik z Severusem, jaki do tej pory na tej stronie znalazłam. Bardzo fajnie się czyta. Tuż po wygranej Harry'ego z Voldemortem, z tym że Nagini spaprała swoje zadanie... ;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Śro 16:18, 01 Gru 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Hmm nie wiem czy pamiętam dobrze, ale wydaje mi się że lubiłam go od zawsze Smile Potter mnie często irytował a Snape zawsze potrafił mu coś dowalić swoją ironiczną gadką... być może dlatego. Chociaż wiadomo, to nie jest jedyny powód, bo jest to przecież bardzo intrygująca postać Very Happy

Ooo fan ficki kiedyś czytałam to tonami heh. Już się zabieram Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych] a tutaj mamy zwycieskie propozycje zakończenie/a ostatniego tomu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 8 z 19
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  SZEPTANINA / kino, tv & radio

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach