Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<    SZEPTANINA   ~   Dieta
V
PostWysłany: Czw 7:32, 13 Sie 2009 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Wiem, bo mięśnie się rozciągają. Dobrze jest się porozciągać, rozruszać ciało, żeby nabrało lepszych właściwości. ^^*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Czw 15:01, 13 Sie 2009 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


I duzo seksu, to dopiero sie miesnie rozciagaja, co nie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackoleander
PostWysłany: Czw 17:44, 13 Sie 2009 
white oleander

Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Koszalin / Poznan


ehehhehehe
ćwiczcie, ćwiczcie! seksujcie tyż! seks to zdrowie! yyyy... tzn. śmiech, no przeiceż! Embarassed
huahahahahhaaaa
a wiecie co?
: (
byłam dziś u rehabilitantki i mam potfforną skoliozę.
i kazała mi się ruszać. gdzieś zapisać się na pływanie czy coś. a ja nie umiem pływać i w ogóle sportu nie lubię, a ona na to... TAŃCZ!
no i zapiszę się na dęsy.
i co? nici z mojego przytycia. a może to dobrze? może wtedy będę bardziej głodna?
fak. zapomniałam, ze w ogole nie umiem tańczyć. W OGOLE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Czw 20:46, 13 Sie 2009 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


ej, to się nauczysz, na dansach się chyba uczy? nie wiem, bo ja tylko raz w życiu byłam jak byłam w podstawówce, ale to tylko dlatego, że moja siostra cioteczna tam była. to nie dla mnie...
eh
dzisiaj mama upiekła ciasteczko i tylko kusi, a ja chcę stopniowo ograniczać...
ale dzisiaj, tak z pół godziny temu dużo pobiegałam bo uciekałyśmy od jakiś zboczeńców i dresów i w ogóle przez ulicę cały czas przebiegałyśmy Smile
także muszę obejrzeć W KONCU to 8 min legs i działać.
tak spokojnie do celu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Pią 14:27, 14 Sie 2009 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Eee tam nauczyś się dansu i będzie Very Happy Na dobre Ci to wyjdzie ^^

uciekanie przed dresami to powinien być nowy sport x]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madź
PostWysłany: Wto 15:15, 18 Sie 2009 


Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów



ja zamierzam w bliskiej przyszlosci Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Pon 21:09, 07 Cze 2010 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


jak tam diety idą? odchudza się ktoś z was jeszcze?
przeczytałam sobie jeszcze raz ten wątek, bo jednak jest większa motywacja kiedy się czyta faktyczne działania, a nie suche porady.
u mnie tak było jakiś czas temu, ze faktycznie, przez tydzień stosowałam dietę i owszem, schudłam ze 2-3 kilo, zdobyłam motywację, ale:
1. dużo kasy na to szło, aby przygotować odpowiednie jedzenie
2. był efekt jo-jo (może nie wróciło dwukrotnie, ale wróciło)
3. no i stare nawyki zostały
także obalam teorię diet cud, bo to gówno i naprawdę najlepszym sposobem jest zmiana złych nawyków i ruch.

I hate reading magazines where the actresses are saying “Broccoli and fish, broccoli and fish.” You liars. You bulimic liars. Courtney

jak sobie przypomnę to moje obżeranie ciastkami, pączkami i napojami w pierwszej klasie to aż mnie trzęsie. jeśli to miał być sposób na odreagowanie stresów i strachów to dziękuję, już chyba lepiej nieco psychicznie pocierpieć, niż potem znosić "bagaż"...
no... więc teraz przez ten długi weekend się rozjadłam, ale teraz znów wracam do trybu:
płatki owsiane/jęczmienne na mleku (wcześniej działały przeczyszczająco i faktycznie odchudzały, teraz to mniej działa, ale są lekkie i w sam raz na przekąskę/śniadanie), masa czerwonej herbaty po jedzeniu, zero słodyczy (chociaż nie mogę oprzeć się tym dietetycznym szwabskim batonikom, ale też dam sobie spokój bo za drogie), bez cukru (zwykłej herbaty nie piję, a jeśli piję to słodzę fruktozą, o ile jest w domu haha - bardzo fajny cukier dla diabetyków). no i ogólnie brak napychania się jak to potrafiłam... bardziej zróżnicowanie jedzenie. dużo wody... butelki 5 litrowe są bardziej ekonomiczne i opłacalne... no i ruch.
ostatnio dużo... bardzo dużo jeżdzę rowerem. do 20 kilometrów. ostatnio zmieniłam przerzutki na "cięższe" i ledwo 10 najeździłam, ale to z czasem się pokona. rower treningowy mnie frustruje - nie potrafię jechać dłużej niż 2-3 minuty... a normalnym rowerem klasa - bardzo poznałam swoje miasto, nie myślałam, że jest aż tak fajne. jeżdzę wieczorem i przerwę robię w centrum - wieczorem jest tam naprawdę miło.
muszę sobie zgrać te 8 minut na telefon bo rower rowerem, ale żeby tłuszcze pozrzucać to trzeba jednak coś wytrzymałościowego. postanawiam, że rano nogi a wieczorem brzuch, ale wątpie w te moje postanowienia Very Happy
no... to chyba tyle. a w szkole zamiast tych pieprzonych preclów, bake rollsów czy bajaderek - jogurt 7 zbóż (codziennie to jem, do porzygu) i ewentualnie lu go

aha dodam że na takim trybie schudłam i po miesiącu "niewidzeniasię" z niektórymi osobami przyznają - widać efekty


Ostatnio zmieniony przez burlleska dnia Pon 21:11, 07 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pon 23:16, 07 Cze 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Ja nie odchudzam się tak stricte, ale ograniczam. Słodyczy nie jem w ogóle, jakoś przestałam i tak zostało. Przez jakiś czas stosowałam dietę proteinową, co prawda trochę oszukiwałam, ale i tak dawało efekty i to szybko. Tylko że przez tę dietę odzwyczaiłam się od jedzenia owoców i warzyw, teraz to nadrabiam. Co do cukru - nie słodzę ani kawy, ani herbaty, od wielu lat już, po prostu mi nie smakuje. Zresztą cukier to pół biedy, najgorsze jest tłuste i kaloryczne żarcie. Aha, no i biegam w miarę regularnie, około 45 minut dziennie, to bardzo pomaga, na nogi szczególnie, i jakoś tak zawsze dobrze sie po bieganiu czuję, to chyba kwestia endorfin, wszystko mi się chce robić, nawet uczyć Razz

Podsumowując, u mnie najskuteczniejsza okazała się metoda jogurtów, płatków, muesli itp, przemiana wtedy naprawdę przyspiesza i jest zajebiście. Tygodniowa zupa kapuściana też trochę daje, ale ile można to jeść, bleh.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Czw 14:32, 14 Kwi 2011 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Jak tam Wasze przygotowania do lata? Razz Ja się muszę pochwalić, że od trzech miesięcy nie jadłam:
- chleba
- ziemniaków
- makaronu
- kaszy
- ryżu
- tłustego mięcha
- sera żółtego
- słodyczy z malutkimi wyjątkami.

Mogę już chyba powiedzieć, że zmieniłam nawyki, co więcej - wcale mi tych powyższych rzeczy nie brakuje. Obżeranie się tostami poszło w niepamięć i mam nadzieję, że nigdy nie wróci. No, schudłam 8 kg, więc jeszcze z 5 i wrócę do swojej licealnej wagi. Do tego oczywiście ćwiczonka, jak nie co dzień, to co drugi (czasem bieganie). I kondycha zupełnie inna - już się nie męczę wchodzeniem po schodach, co mi się zdarzało, przemiana materii się poprawiła, samopoczucie to już w ogóle.

Tak sobie myślę, że niektórych rzeczy po prostu nie mogę jeść, nie są dla mnie. Obędę się jakoś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Czw 19:06, 14 Kwi 2011 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


Babydoll napisał:
Jak tam Wasze przygotowania do lata? Razz Ja się muszę pochwalić, że od trzech miesięcy nie jadłam:
- chleba
- ziemniaków
- makaronu
- kaszy
- ryżu
- tłustego mięcha
- sera żółtego
- słodyczy z malutkimi wyjątkami.


o, to tak jak się odzwyczaiłam od jedzenia tego, to przez ostatnie 2 miesiące najadłam się tego za dużo (prócz ziemniakow i kaszy, no i mięcha, bo nie lubię).
Zajadam smutki i nerwy.
Najgorszy sposób na to, bo jak się ma często huśtawki, to wiadomo ile można zjeść...

gratuluje Baby, 8 kilo to naprawdę zajebisty wyczyn. gratuluję i zazdroszczę jednocześnie Very Happy

i mam plan i strategie podobną do twojej którą zacznę po maturze. będę chodzić na siłownie, rower i jakoś pójdzie, bo się zaniedbałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RareCure
PostWysłany: Czw 20:09, 14 Kwi 2011 
psycho sexy

Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ruda Śląska


Ja pierdacze. Nigdy się nie odchudzałam i żadnych diet nie stosowałam. Miałam w życiu wątek wegetarianizmu ale mi przeszło bo trenowałam piłkę ręczną. Długo nawet bo 7 lat. Nie byłam gruba ale moje mięśnie sporo ważyły. 160cm i 55/57kg.
Miałam ogromne bary. Codzienne dwugodzinne treningi dawały swoje. A obozy ożeszwmorde. Nie trenuje już drugi rok wróciłam do "normalnych" rozmiarów i ważę 50kg przy 165cm.

Co najlepszy waga jest w normie a ja jestem pulchniutka z ryja. Zawsze byłam zawsze będę. i chuj. I cyc mam i dupsko też a chudy brzuch i żebra wyłażą i nogi też chude.

A co jem? UWAGA! wszystko żre tonami i śmieciami się obżeram bo kocham to. I nie zrezygnuje z jedzonka i wgl nie i koniec.
Kiedyś mi to wyjdzie. Obudzę się rano a tu chujkurwa łóżko zarwane.
Ale wisimito. Szybka przemiana materii rlz. Co tam wasze zielone herbaty. Pijcie grejfrutową. Ta to dopiero daje i smakuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Pią 17:32, 15 Kwi 2011 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


to ja mam odbicie lustrzane twojej przemiany, bo ja mam spowolnioną. chociaż! musiałam podkręcić ją umiejętnym jedzeniem no i ćwiczeniami. jesień minęła, zima minęła i nie przytyłam... no dopiero teraz, przez ostatni miesiąc... ale to znaczy, że jest lepiej.

grejfruty to moje ulubione owoce, kocham, kocham!

a zielona herbata to nawet z przyjemności. albo czerwona. po pierwsze zdrowsza, a to że odchudzająca to już inna sprawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Pon 9:23, 04 Lip 2011 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Nie chwaliłam się jeszcze, że jestem tak chuda, że nie muszę się odchudzać. Wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę jak przybędzie mi trochę ciałka, gdyż jestem patykiem i jak nie zadbam o odpowiednią ilość żarcia to źle ze mną. Tak więc diety nie dla mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pon 15:15, 04 Lip 2011 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


burlleska napisał:
ajadam smutki i nerwy.
Najgorszy sposób na to, bo jak się ma często huśtawki, to wiadomo ile można zjeść...

Mi bardzo pomagają fajki. Wiadomo, z jednej strony pomagają, z drugiej szkodzą, no ale... Fajka to fajka. Na przykład nie wyobrażam sobie sesji bez fajek. Albo oczekiwania na egzamin bez fajek. No i jednak jem wtedy duuużo mniej. Coś w tym jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RareCure
PostWysłany: Pon 16:06, 04 Lip 2011 
psycho sexy

Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ruda Śląska


Po papierosie nie masz takiego apetytu. Nie dałabym już teraz rady bez palenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 8
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  SZEPTANINA

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach