Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Wto 11:45, 06 Wrz 2011
|
To nie tu, Babydoll : * ; ) |
|
|
|
Wysłany: Pon 21:18, 05 Wrz 2011
|
Migotka, robię zdjęcia ale totalnie zupełnie amatorsko. Lubię przerabiać. I tyle. Nie wiem co są warte, ale niektóre mi się podobają.
A co do diga - jasne, bardzo dużo tam szytu, no ale masę pereł można spotkać - takich zdjęć, że japierdole, szczena opada. Na deviantarcie też jest już śmietnik. Jak wszędzie.
Co do analogów - teraz już jestem na tyle obcykana z robieniem zdjęć, że spokojnie zdecydowałabym się na analoga. Bo wiem mniej więcej jak robić zdjęcie, które będzie dobre (dla mnie), jaki kadr, jakie to, jakie tamto. Z tym że mam lenia i nie chce mi się z tym bawić, nie teraz, teraz mam masę problemów na głowie. Kiedyś, jak będę miała spokojniejszy okres, to może pokombinuję. |
|
|
|
Wysłany: Pon 17:17, 05 Wrz 2011
|
Ja właśnie byłam w domu i się już bawiłam Zenitem. Kolorowa klisza - stąd problem, że nie mam jak w domu zrobić ciemni. Fotograf zrobił na mini formacie, typowym do albumu, podrasował wszystkie tak samo. Wyszła totalna błyszcząco-papierowa kaszana. Żal totalny - takie zwykłe focie do albumu. Co prawda jest to dość nowy model, jak na zenity - on działa jak normalny analog z 2000 roku, typu kodak...
Dobry aparat to miałam taki:
na takich błonach się w nim robi. tzn. ja robiłam. dość duże formaty wychodziły jak się wywoływało, na A4 spokojnie mi szło.
smenki są dobre na raz dwa wg mnie. takie myczki. pewnie zależy też jakie smenki, te ze szkoły były dziwne i zwykłe.
lubię analogi, gdzie robisz w kwadracie, takie, kuuuurczę, nie pamiętam co to za aparat był. dwuobiektywowym robiłam. robiłam takie efekty, że na jednym miejscu robiłam kilka zdjęć, potem taki fotomontaż wychodził.
Wyglądało jakoś tak:
tylko, kurczę, nie ta firma ofc. i gorszy model.
co do cyfrówek - mój najelpszy aparat to taki stary Kodak, z 2000 chyba roku, on robi piękne ziarno ala lata 90.
obecnie, jeśli muszę zrobić 'dobrą' fotografię to i tak biorę podróżny, teenage'owy aparacik Paris Hiltonowy, xD'owy, fejsowy aparat Nikon Coolpix - mam go ponad rok, wygodny, mieście się w kieszeni i robię nim dobre focie.
Oglądałam jakiś program ostatnio o fotografach, którzy nie znają się na aparatach. A są znani i och ach.
Chyba chodzi o czucie głównie. Choć ostatnio zauważam, że fajnie byłoby mieć wypaśny za 10 tysiaków...
Ale znowuż nie przepadam za taką czystą fotografią.
; * |
|
|
|
Wysłany: Pon 16:25, 05 Wrz 2011
|
Ja mam na szczęście Zenita który działa hehe. Też miałam zamiar się właśnie nim pobawić, ale jakoś nie mogę zebrać dupy żeby kupić klisze .
Z cyfrówką jest o tyle fajnie że można robić 1000 fot i jak wyjdą do dupy to się je po prostu usunie.
Ogólnie to mam jakąś dzadowską cyfrówkę, która praktycznie nie jest moja, ale co tam. Nie stać mnie na nic innego, więc (tak jak Babydoll) nie wyobrażam sobię zdjęć bez jakiegoś programu do obróbki.
O Polaroidzie też kiedyś marzyłam, do czasu aż nie sprawdziłam cen papieru na allegro. Baby wie o co kaman . Tak więc baj baj Polaroidzie. |
|
|
|
Wysłany: Śro 9:05, 24 Sie 2011
|
ja mam jakiegoś zenita, nikona i kodaka i popsuta konike minolte.
potem Wam napiszę no, tylko żebym nie zapomniała. |
|
|
|
Wysłany: Wto 19:44, 23 Sie 2011
|
O, właśnie, Smenę mam na pewno. I Canona, nowszy model, z lat 90.tych. I jeszcze jakiś, którego nazwy nie pamiętam. Wrócę do Polski i jedną z pierwszych rzeczy, które zrobię, będzie obczajenie tych aparatów, zakup filmów i próba zrobienia zdjęć |
|
|
|
Wysłany: Wto 12:11, 23 Sie 2011
|
Tak, smena, właśnie znalazłam na strychu. Myślałam, że to jednak zenit był, ale jak miałam pamiętać. Tyle że nic z tego - nie ma szpuli na nawijanie filmu i ogólnie jest dosyć rozklekotany. Szkoda. Poczytałam sobie o tym aparacie i można by było coś pokombinować. No nic... |
|
|
|
Wysłany: Wto 11:45, 23 Sie 2011
|
Też miałam |
|
|
|
Wysłany: Wto 11:41, 23 Sie 2011
|
smena? |
|
|
|
Wysłany: Wto 11:23, 23 Sie 2011
|
ja mam cyfrówkę Olympus SP coś tam (nie mam jej aktualnie w domu, więc nie napiszę modelu). Niby są właśnie te pokrętełka, można się bawić ustawieniami przysłoń czy ISO, ale to wciąż nie to. Automat robi w porządku zdjęcia pod warunkiem, że jest naprawdę dobre światło (inaczej jest tragedia), ale to też są zdjęcia takie bardzo nijakie. Zdjęcia po prostu, to jest dobre u cioci na imieninach czy na grillu u sąsiada. Jeśli chce się coś naprawdę dobrego uzyskać to trzeba się napocić przy ustawieniach.
Ogólnie tyle pikseli co ma ten aparat to mają już lepsze komórki...
Nie podoba mi się Olympus, w ogóle rzadko kto go ma. Chciałabym mieć jak już inną firmę. Lustrzanka może kiedyś, jak się nauczę robić coś z niczego.
Kiedyś miałam taki sowiecki aparat, Zenit bodajrze to się nazywa ale nie mogę go kompletnie znaleźć, pewnie wywalili, a jeszcze pamiętam jak się w dzieciństwie nim bawiłam (tylko bawiłam, bo zdjęć już nie robił, może dałoby się go naprawić). Kiedyś kolega przyniosł podobny do szkoły, była zabawa.
Chciałabym się kiedyś pouczyć robić zdjęcia na rożnych sprzętach. Uwielbiam oglądać piękne fotografie, czy to ludzi, czy widoczków. Normalnie to jest coś, czego zawsze ludziom zazdroszczę - umiejętność robienia pięknych zdjęć.
I raz znalazłam dwa Polaroidy w ciuchlandzie - to prawda, kupić to nietrudno i może nawet niedrogo (normalnie działający), ale co do reszty to się nie orientuję. A fajnie by było mieć takie cacko. |
|
|
|
Wysłany: Wto 9:16, 23 Sie 2011
|
Będę w domu, to Wam coś fajnego napiszę : * |
|
|
|
Wysłany: Pon 21:27, 22 Sie 2011
|
Kiedyś bardzo jarałam się fotografią. Latałam po wielu miejscach, wymyślałam sesje, stylizacje... Teraz już tylko czasem, jak mnie najdzie. W sumie nie wiem po co robię zdjęcia. Jakoś tak... Czasem odruchowo to robię. Na przykład ostatnio byłam na przejażdżce rowerowej pod wiatrakami i w czasie kiedy moje kompanki gapiły się w pole kukurydzy ja robiłam fotki tym je*anym wiatrakom, kurna, a to kadr nie tak, a to coś tam, światło waliło, a ja musiałam mieć ładne zdjęcie i już. Ale tak generalnie to nic potem z tymi zdjęciami nie robię. W sensie - wrzucam jakiś mały procent z nich na digart i to wszystko.
Mam Nikona Coolpix L110 i zdjęcia robi naprawdę dobre, ostre przede wszystkim i kolory dobrze oddaje. Ale to jest aparacik taki słabiutki, amatorski, praktycznie wszystko ma w automacie... A ja bym chciała taki z pokrętłami, żeby się pobawić... Ale nie stać mnie obecnie.
Cyfrówki mnie coraz bardziej wkurzają, bo nie da się nimi robić takich klimatycznych zdjęć. Na przykład czarno-białe - porównajcie analoga do cyfrówki, jakie są cienie i w ogóle głębia zdjęcia. Bo cyfrówki tylko kolorują na szaro i ch*j. A to nie o to chodzi. Dlatego ja nie wyobrażam sobie życia bez programu do obrabiania grafiki, chyba bym się wściekła bez tego. Co prawda czasem tak jakoś mi dobrze wyjdzie, że nic nie poprawiam, ale jednak często zdarza mi się dorabiać ziarno, albo zamazywać, albo brudzić, albo dekoloryzować, czy właśnie zmieniać proporcje jeżeli chodzi o światło.
Fajnie byłoby mieć polaroida, taniuchne są, z tym że papier FCH*j drogi. No to sorry. Albo lustrzankę analogową... Ech...
Miałam gdzieś taki stary stary aparat na kliszę przesuwaną ręcznie i tak dalej, ale nie wiem gdzie jest to ustrojstwo, pewnie wywalili
Obecnie ten Contax mi się marzy, ale w Polsce w sklepach go nie ma... |
|
|
|
Wysłany: Pon 21:12, 22 Sie 2011
|
A ja mam Canon PowerShot S5 IS. Cyfrówka, dobra w sumie. Nie narzekam a mam ją z dwa lata już. Zdjęcia wychodzą dobre, można się bawić mnóstwem ustawień. Jakoś nie marze o lustrzance. Znając swoje możliwości zepsułabym ją bardzo szybko. A tak mam Canona wytrzymałego na drobne upadki. Lustrzankę ma kumpel mój. Również Canon, tyle że EOS 5D Mark II. OHHhh no zdjęcia robi przefantastyczne! |
|
|
|
Wysłany: Pon 20:35, 22 Sie 2011
|
Tutaj możemy pisać jakie mamy sprzęty, jakie chciałybyśmy mieć. Czym jest dla nas fotografia, jakie zdjęcia robimy najczęściej, w jakim celu, itp.
Od siebie napiszę, że aktualnie nie posiadam żadnego aparatu, nie licząc trzech (o ile dobrze pamiętam) starych aparatów, które mam w domu. Poza tym, przed wyjazdem do Stanów kupiłam kamerę HD, 10mln megapikseli, która ma też funkcję robienia zdjęć, więc to jest aktualnie mój aparat.
Namierzam się jeszcze na lustrzankę, bo zakochałam się w zdjęciach, które zrobiła na Alasce znajoma i znajomy. Ten drugi ma Nikona, pozazdrościć jakości jego zdjęć, kolorów... Moja kamera niby spoko, ale musi być dobre światło. Za to filmuje bez zarzutu, idealny obraz w każdych warunkach. |
|
|