Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Sob 7:03, 28 Kwi 2012
|
Kubuś Puchatek!! oto moja największa miłość z dzieciństwa, nie żadne heri poty !
uwielbiałam też Małego Księcia i nadal chętnie wracam do tej ksiązki. jest taka słodka... najsłodsza książeczka na świecie... "narysuj mi baranka" - tak to się mniej więcej zaczyna. |
|
|
|
Wysłany: Sob 18:48, 30 Lip 2011
|
Ooo ja też lubiłam wiersze Brzechwy i Tuwima, były takie... Takie słodkie, takie ciepłe, bezpieczne, milusie... Świetne były. |
|
|
|
Wysłany: Pią 23:00, 29 Lip 2011
|
* Harry Potter
* Alicja w Krainie Czarów
* Baśnie Andersena
* Karolcia
* Doktor Dolittle i jego zwierzęta oraz Cyrk doktora Dolittle (tylko te dwie części przeczytałam)
* Oto jest Kasia
i nie wiem czy można to tu też zaliczyć, ale lubiłam też wiersze Brzechwy i Tuwima. |
|
|
|
Wysłany: Czw 13:24, 28 Lip 2011
|
No, głupie miał imię, hehe. A ja sobie wyobrażałam go ladnego. Mmmm... I fajne to - bo to prawdziwa miłość mi się wydawała, taka młodzieżowa, ale... ach!
Karolcię też lubiłam. Ale tą z koralikiem. Kredka była dziwna. Oto jest Kasia. Kłamczucha. Tygrys i Róża. Te dwie ostatnie to Musierowicz.
HARRY POTTER.HAHA.
No, Buszującego tez, oczywiście. Jak ja go kumalam!
Godzina Pąsowej róży to tez Kruger? Zayebista ksiązka.
No, Tajemniczy Ogród, piekne, ale z filmem.
I już kończy mi się...
Lubiłam tez Pinokia, te lektury w szkole, no. |
|
|
|
Wysłany: Śro 21:20, 27 Lip 2011
|
Też mi się podobał Ten Obcy Jak on miał, Zenek? Fajna książka. |
|
|
|
Wysłany: Śro 14:07, 27 Lip 2011
|
"Ten Obcy"... zaraz spojrzę na półkę. Ale już jadę. Więc do potem. ; * |
|
|
|
Wysłany: Śro 10:51, 27 Lip 2011
|
A ja wcześnie przeczytałam Buszującego. Nie rozumiałam za wiele ale wracam do tej książki co chwile. "Buszujący w zbożu" najlepszą książką wg mnie. Zakochana w Holdenie. |
|
|
|
Wysłany: Śro 10:42, 27 Lip 2011
|
Pierwsza, którą pokochałam : O Psie, Który Jeździł Koleją. Pamiętam do tej pory całą historię i emocje, jakie towarzyszyły mi przy czytaniu...
Piotruś Pan + disneyowski film animowany, ach och!
Baśnie Hansa Christiana Andersena - absolutnie MAGICZNE. Mama czytała mi je do snu, potem czytałam sama. Do tej pory uwielbiam sobie przypominać. Szczególnie Dziewczynkę z Zapałkami.
No i jeszcze baśnie braci Grimm.
I miałam jeszcze takie pięknie ilustrowane wydanie Czarnoksiężnika z Krainy Oz w wielkim formacie - od zawsze kochałam klimat tej historii.
To chyba wszystko, co uwielbiałam w dzieciństwie - a przynajmniej to, co w tej chwili pamiętam. Nie lubiłam dzieci z Bullerbyn, Ani z Zielonego Wzgórza też nie. Dość szybko przestawiłam się na literaturę w ogóle niezwiązaną z historiami dla dzieci, dlatego tak mało tego. |
|
|
|
Wysłany: Śro 10:28, 27 Lip 2011
|
Uwielbiałam i nadal mam wielki sentyment do Frances Hodgson Burnett, sama nie wiem czy bardziej lubiłam "Tajemniczy Ogród" czy "Małą Księżniczkę", obie książki bardzo mocno wryły mi się w serducho!
Do tej pory mam na półce całą serię Beatrix Potter (kocham te historie o małych słodkich zwierzątkach i jej ilustracje).
Mam również całą serię przygód o Mikołajku napisaną przez autora "Asterixa" czyli René Goscinnego. "Mikołajka" cudnie się czyta w każdym wieku, dlatego gorąco polecam jeśli któraś z Was jeszcze nie zna.
No i oczywiście przygody Piotrusia Pana autorstwa Jamesa Matthew Barrie |
|
|
|
Wysłany: Śro 10:16, 27 Lip 2011
|
Takie książki, które ja uwielbiałam i czytałam po kilka razy:
seria przygód o doktorze Dolittle napisana przez H. Loftinga
kochałam też "Pana Kleksa" Jana Brzechwy
"Muminki" Tove Jansson i inne książki tej autorki
Maria Krüger i jej "Godzina pąsowej róży" albo "Karolcia"
cykl "Opowieści z Narni" C.S. Lewisa
"Tajemniczy Ogród" i "Małą Księżniczka" Frances Hodgson Burnett
A jak tam u Was? Macie ulubione książki, które wryły Wam się mocno w serducho? |
|
|