Autor Wiadomość
aiko4985
PostWysłany: Wto 10:21, 27 Cze 2017

Może i całe AS nie byłoby takie złe, gdyby nie odniesienie do wcześniejszej twórczości Courtney Very Happy
Sonic
PostWysłany: Pon 21:51, 26 Cze 2017

Co jak co, ale dla mnie Mono z AS zawsze kopało tyłki Razz Tak w odniesieniu do całej AS, niekoniecznie do całego dorobku Hole
V
PostWysłany: Czw 9:37, 22 Cze 2017

Potwierdzam. ^^
aiko4985
PostWysłany: Pon 20:28, 21 Paź 2013

Doszłam do wniosku, że ubóstwiam cały drorobek Hole, poczynając od POTI, kończąc na ND. Wszystkie płyty Courtney są magiczne <3. Nawet America's Sweetheart, chociaż to bardziej czarna magia XD. Pamiętam, że swojego czasu, jak jeszcze nie znałam całej dyskografii Love, bardzo lubiłam tę płytę. Jak już poznałam praktycznie wszystkie utwory, to mogę stwierdzić, że rzeczywiście AS nie należy do udanych krążków, taki to bardziej teen rock. Chociażby ze względu na duże kontrowersje ze strony AS, także można ją uznać za jakiś sposób magic XD
Babydoll
PostWysłany: Wto 19:28, 19 Paź 2010

Z perspektywy czasu CS uważam właśnie za taką lekką, pozytywną płytę (co w sumie nie jest minusem, bo jednak skoro była na takim etapie życia, że miała się z czego cieszyć, to ok). Co nie zmienia faktu, że uważam ją za mniej udaną, porównując z POTI i LTT.
V
PostWysłany: Wto 18:27, 19 Paź 2010

Gdybym miała porównać te wszystkie płyty do Courtney jako osoby, którą sobie wyobrażam, może i karykaturalnie, to byłoby to tak:

POTI - młoda, zbuntowana kolesiówka, które pije i pali fajki, ma cięty język i swoje poglądy ostateczne. I lubi je wygłaszać w szeroko pojętym towarzystwie. Śmiała, ale niedojrzała. Pięknie młoda i niewinna.

LTT - kobieta na progu dojrzałości, z wyrafinowanym gustem, wieloma zainteresowaniami, wieloma inspiracjami, żyjąca szczęśliwie, ale burzliwie. Ktoś kogo można kochać i nienawidzieć jednocześnie. I kto kocha i nienawidzi jednocześnie.

CS - co może zdziwić, jest to wg mnie dojrzała już Courtney, bawiąca się stylami i konwencjami. Bardziej świadoma siebie, ludzi i życia. Ma większy dystans. Więcej wie. Robi to na co ma ochotę. Dba o siebie.

AS (tak tak, Courtney solo) - samotna, zła, rozczarowana i rozgoryczona kobieta. Dużo w życiu jej nie wyszło. Przynajmniej takiego jest zdania. Zrozpaczona, idąca na dno, potrzebująca pomocy. Tylko dlaczego?

ND - a to... to jest chyba Courtney zmartwychwstała? Nowe życie, a w nim - z poprzedniego życia to, co było w nim najlepsze. Bardzo lubię ten jej akt, ten jej życiowy etap. Podziwiam, szanuję, widzę wyjście na prostą. (Tylko, żeby nie było to ostatnie jej dokonanie...)

Przede wszystkim chcę podkreślić w tym wątku (a przejrzałam całego) to, że CS uważam za dobrą, staranną płytę. Piszecie, że to była całkiem inna Courtney, że zdradziła swoje dawne ideały... Moim zdaniem - tylko trochę. W środku pozostała tą sąmą osobą, mimo że nagrała bardziej komercyjny, przystępny album. Widocznie potrzebowała pewnego spokoju, taki jest dla mnie ten album - wyważony, przemyślany, optymistyczny, zabawny.

Chciałabym poznać Courtney z czasów LTT i ND, to na pierwszym miejscu, także i CS. Do reszty już mnie tak nie ciągnie...
humanbazooka
PostWysłany: Śro 13:28, 25 Sie 2010

Głos na LTT.
Kocham tą płytę i nie umiem bez niej żyć Roll
dixy
PostWysłany: Nie 21:17, 14 Mar 2010

no ale love love Wink
V
PostWysłany: Nie 21:11, 14 Mar 2010

CS jest spoko. To już inna Courtney, ale nie można jej obwiniać za to, że jest tam inna, jest człowiekiem, a ludzie się zmieniają. Trywialnie brzmi, ale taka prawda. Gdyby chciała, pewnie i cztery lata po LTT nosiłaby podarte sukienki, tę samą fryzurę i make-up, ale nie - zmieniła się, może i dojrzała, a może jednak trochę bardziej poszła na dno... Cóż, jest specyficzna i tak.
Ale przecież CS to nie tylko Courtney, choć dla nas to i tak będzie zawsze tylko Courtney. Nie wiem czy to dobrze, no ale
Love
Delirium
PostWysłany: Nie 20:40, 14 Mar 2010

Nic głębszego do CS nie mam. A jakże ! Lubię tą płytę, źle by było, gdyby jej nie było, ale troszkę bardziej wolę POTi Wink
dixy
PostWysłany: Nie 20:21, 14 Mar 2010

Ej co macie do CS? Moim zdaniem jest zajebista (jak wszystkie) choć rzeczywiście w odmiennym stylu. Courtney ma tam delikatniejszy głos i ogólnie muzyka jest lżejsza, ale mi to wcale nie przeszkadza.
W tej kwestii jestem zupełną ciotą, totalnie nie umiem ocenić, którą płytę lubię najbardziej, bo wszystkie podbiły moje serce, zarówno solowe jak i HOLE <3
Delirium
PostWysłany: Wto 12:58, 05 Sie 2008

Więc jestem zbuntowanym dzieckiem ... ? Bo wole POTI. Aha, dobrze wiedzieć Razz
Crystal
PostWysłany: Czw 12:24, 19 Cze 2008

nic już nie znaczaca miss.
Babydoll
PostWysłany: Śro 22:06, 18 Cze 2008

Crystal napisał:
LTT z pewnoscia.
POTI uważa za gównianą płytę dla zbuntowanych dzieci nie mających pojecia o życiu, a CS za 'fajny' materiał.


O, a skąd wiesz? Razz
Crystal
PostWysłany: Śro 21:35, 18 Cze 2008

LTT z pewnoscia.
POTI uważa za gównianą płytę dla zbuntowanych dzieci nie mających pojecia o życiu, a CS za 'fajny' materiał.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03