Autor Wiadomość
ecia
PostWysłany: Wto 8:39, 04 Mar 2014

Achh.. smutna a zarazem piękna historia ich miłości...
RareCure
PostWysłany: Nie 20:04, 19 Cze 2011

Zakończenie historii.

"On a hot summer day in 1994, Courtney Love lands at New York's Kennedy Airport after an overseas flight from Europe. On her back is a knapsack which resembles a teddy bear. As she goes through customs, an officer asks to inspect the knapsack. She removes it from her shoulder and hands it over. As he unzips the cursiously shaped travel bag, a puff of ashes flies up towards the airport's ventilation system. 'What's that?' asks the customs official. 'That's my husband,' comes the reply."
V
PostWysłany: Pon 19:12, 28 Lut 2011

Na bank powiedziała mu wszystko co miała do powiedzenia, plus jeszcze więcej.
Delirium
PostWysłany: Pon 19:03, 28 Lut 2011

Wydaję mi się że nawet trudno byłoby Kurtowi tego nie wiedzieć. Wink
Babydoll
PostWysłany: Nie 23:04, 27 Lut 2011

Myślę, że na bank mówiła. A może i nawet to wszystko jeszcze koloryzowała, jak to ona w zwyczaju ma Razz
Creep
PostWysłany: Nie 22:53, 27 Lut 2011

A jak myślicie, Courtney mówiła Kurtowi o tym, że była striptizerką i tak dalej?
blackoleander
PostWysłany: Wto 0:21, 02 Lut 2010

No ale ja go znałam przecież, noo...
Babydoll
PostWysłany: Pon 11:47, 01 Lut 2010

Myślę jednak, że miał silny charakter, taki jego własny. Co innego psychika. Ale ja tam nie wiem... Przecież.... Nie znałam go ^^
blackoleander
PostWysłany: Pon 10:15, 01 Lut 2010

Babydoll, napisałaś, że to dwa silne charaktery... Od 4 lat zastanawiam się, że może Courtney jest tym silnym charakterem. Kurt nie był.
humanbazooka
PostWysłany: Pon 8:23, 01 Lut 2010

No, co do tego to też nie mam wątpliwości. Są pewnie też w Polsce xd
V
PostWysłany: Nie 17:43, 31 Sty 2010

I w domach nastolatków nie jeden jest ołtarzyk ; s
humanbazooka
PostWysłany: Nie 16:23, 31 Sty 2010

Długie jak cholera. Chylę czoło przed Babadoll Smile

Babydoll napisał:
No właśnie, i sobie nie poradził. Więc ewidentnie nie był BOGIEM, tylko że jakoś większa część jego rzeszy tego nie pojmuje... ^^


Jest nawet Kościół pod jego wezwaniem ;p Jest gdzieś w USA.
Babydoll
PostWysłany: Czw 16:30, 28 Lut 2008

No właśnie, i sobie nie poradził. Więc ewidentnie nie był BOGIEM, tylko że jakoś większa część jego rzeszy tego nie pojmuje... ^^
Panna Migotka
PostWysłany: Sob 10:42, 26 Sty 2008

Oczywiście, Kurtowi należy się szacunek, bo był wybitną osobowością, zrobił dla muzyki swoje itp, itd... jednak był też zwykłym człowiekiem, prostym chłopakiem na którego nieoczekiwanie spadła sława...
Babydoll
PostWysłany: Pią 13:38, 25 Sty 2008

Panna Migotka napisał:
Fajnie, ale wydaje mi się, że niektórzy tą historię Cobaina (i Love) niepotrzebnie mitologizują...
Kurt nie był Bogiem ani żadnym mesjaszem, spójrzmy prawdzie w oczy! wtf

Uważam dokładnie tak samo! Co więcej - w moim przekonaniu to właśnie robienie z niego mesjasza przyczyniło się do jego śmierci. Gdyby nie byli atakowani zewsząd, oskarżani o niewiadomo co, to kto wie, może żyłby nadal...? I Courtney nie byłaby kozłem ofiarnym.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03