Autor Wiadomość
Frances
PostWysłany: Pon 21:01, 07 Paź 2013

burlleska napisał:
Natomiast pod tym zgrzytem i bezkompromisowością POTI kryje się naprawdę głębia, magia, masa ciekawych elementów, które za każdym razem przyciągają uwagę, zawsze coś nowego można w tym odkryć. Właśnie to lubię w muzyce, przestałam cenić wygodę i budowanie zaufania po pierwszym przesłuchaniu, a ten album jest takim tego symbolem.


Że tak to ujmę- z ust mi to wyjęłaś Wink

U mnie to nie była miłość od pierwszego przesłuchania. Na początku średnio mi się podobała, ale z czasem zaczęłam w niej odkrywać magię i moc, coraz to nowe momenty, które mi się podobały. Teraz nie mogłabym powiedzieć o tej płycie ani jednego złego słowa. Co najdziwniejsze POTI przesłuchałam jako ostatnią ze wszystkich płyt Hole, to było już po wydaniu ND.
V
PostWysłany: Wto 10:16, 03 Wrz 2013

You better \m/
aiko4985
PostWysłany: Pon 21:02, 02 Wrz 2013

Ta różowa płyta ma po prostu power i moc ! Evil POTI to mój faworyt namber łan ;d
burlleska
PostWysłany: Wto 18:12, 18 Wrz 2012

Dojście do tego o co chodzi w tej płycie zabrało mi praktycznie najwięcej czasu, ale przynajmniej nie jestem rozczarowana, bo teraz to moja ulubiona płyta Hole (obok My Body...). Very Happy
Przekonywać tak naprawdę bardziej musiałabym się do Celebrity Skin, mimo że łatwiej wpada w ucho i jest bardziej zrozumiała no i znam ją bardzo dobrze. Natomiast pod tym zgrzytem i bezkompromisowością POTI kryje się naprawdę głębia, magia, masa ciekawych elementów, które za każdym razem przyciągają uwagę, zawsze coś nowego można w tym odkryć. Właśnie to lubię w muzyce, przestałam cenić wygodę i budowanie zaufania po pierwszym przesłuchaniu, a ten album jest takim tego symbolem.
candygirl
PostWysłany: Pon 9:41, 21 Maj 2012

najlepsza płyta Hole!
Miss
PostWysłany: Nie 20:57, 13 Maj 2012

Ale płyta i tak jest beauty i wgl, sweet pudełeczko z dynamitem w środku Love
QueenOfDecay
PostWysłany: Nie 15:17, 13 Maj 2012

Mi podoba się jeszcze obecność takich utworów, jak Sassy czy Starbelly, z tymi udziwnieniami, rozmowami telefonicznymi itp. (chociaż i tak najdziwniejszy utwór Hole to chyba Jonnie's in the Bathroom z First Session). Przypominają mi trochę coś, co grali Butthole Surfers. Oczywiście, nie dorównują może tym "normalniejszym" piosenkom z POTI, ale sprawiają, że nastrój płyty jest jeszcze bardziej tajemniczy Wink
magdaa
PostWysłany: Nie 11:46, 13 Maj 2012

QueenOfDecay napisał:
Płyta jedyna w swoim rodzaju. Moim zdaniem jest sto razy mroczniejsza i agresywniejsza niż te wszystkie black metalowe tworzywa sztuczne...

Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Smile
QueenOfDecay
PostWysłany: Sob 13:33, 12 Maj 2012

Siedem dych? O ja cię...
Na ebayu rzeczywiście jest całkiem sporo ofert, nawet na winylu.
Miss
PostWysłany: Sob 8:56, 12 Maj 2012

na Allegro są, teraz nie ale pewnie znowu ktoś wrzuci.
na ebayu zawsze. a na fanie [Wieszak podała] za ponad 7dych wtf
QueenOfDecay
PostWysłany: Sob 8:32, 12 Maj 2012

To chyba moja ulubiona płyta Hole... A ten, kto uważa, że "dziewczyny potrafią grać tylko ładne piosenki", powinien posłuchać choćby Teenage Whore, Babydoll albo Mrs Jones Very Happy Płyta jedyna w swoim rodzaju. Moim zdaniem jest sto razy mroczniejsza i agresywniejsza niż te wszystkie black metalowe tworzywa sztuczne...
No i przyznam, że rozwaliła mnie okładka Razz Wyobraźcie sobie taką scenę: wchodzi ktoś do sklepu (albo jeszcze lepiej: rodzic, który szuka prezentu dla córeczki) i patrzy: o, jaka śliczna płyta, śliczne dziewczynki, śliczny chłopczyk, śliczne różowe tło i śliczny napis, kupuję. A potem odpala płytę i... Very Happy
Szkoda, że nie da się tego w Polsce kupić. Na allegro widziałam POTI na kasecie, cena ok. 15 zł. Raczej oryginalna, trochę używana. Na drugi dzień już jej nie było w ofercie Ekhm
magdaa
PostWysłany: Sob 19:01, 17 Wrz 2011

Dzisiaj mija 20 lat od wydania POTI. Szkoda, że nie ukazała się jej jakaś wznowiona edycja tak jak w przypadku Nevermind. Tylko w USA płyta została wydana ponownie na winylach.
crashandburn
PostWysłany: Pią 12:54, 05 Sie 2011

Violanta napisał:
ta płyta jest piekna, bo pretty on the inside ; p . cześć, crush ; *


cześć. : *
mi się na tej płycie najbardziej podoba głos courtney, na następnych albumach miała zupełnie inny. :c
blackoleander
PostWysłany: Śro 21:22, 03 Sie 2011

ta płyta jest piekna, bo pretty on the inside ; p . cześć, crush ; *
crashandburn
PostWysłany: Śro 19:49, 03 Sie 2011

awww, jest wspaniała. podoba mi się w stu procentach. ostatnio przeczytałam wypowiedź courtney, mówiła, że w tamtym okresie postanowiła być najbardziej wściekłą dziewczyną na świecie, ale teraz żałuje, że na tej płycie nie ma ani jednej 'ładnej' piosenki. ja ją uwielbiam. szczególnie teenage whore. szkoda, że jest tylko teledysk do garbage man, i to niezbyt wyraźny.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03