Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Wto 21:11, 10 Cze 2014
|
Przygarnęłam sobie dachowca i muszę powiedzieć, że mam kota na punkcie kotów teraz. Masakra
Cudne są |
|
|
|
Wysłany: Czw 18:50, 12 Wrz 2013
|
Wolę chyba psy niż koty. Kotom nie wiem nigdy o co chodzi. |
|
|
|
Wysłany: Śro 16:49, 11 Wrz 2013
|
o cholera, prawie tygrys super mieć takiego zwierza w domu |
|
|
|
Wysłany: Sob 23:22, 07 Wrz 2013
|
I są jednymi z nielicznych kociaków, które lubią wodę (?). Dobrze kojarzę? XD |
|
|
|
Wysłany: Sob 23:22, 07 Wrz 2013
|
To by pasowało do teorii, że ponoć są trochę jak psy z charakteru |
|
|
|
Wysłany: Sob 23:21, 07 Wrz 2013
|
Maine Coony podobno nie mruczą ;# Ale piękne są! |
|
|
|
Wysłany: Sob 23:00, 07 Wrz 2013
|
Rasowe kociaki są git. Wszystkie zwierzątka są śliczne, ale moim skromnym zdaniem, taki zwykły dachowiec mógłby dać o wiele więcej radości, wdzięczności i miłości od drogiego kocura . |
|
|
|
Wysłany: Sob 22:54, 07 Wrz 2013
|
Ja nigdy nie miałam kota, ale marzy mi się taki wielgachny kocur jak Maine Coon. Taki mniejszy ryś z pyszczka.
Piękny jest Kiedyś wyskrobię na niego ze dwa tysiaki. Nie wiem jak, ale wyskrobię |
|
|
|
Wysłany: Sob 22:30, 07 Wrz 2013
|
Mój kot jest strasznie wredny :c. Łasi się, tylko wtedy, gdy chce jeść. Jak dostanie żarcie, to nara, ma mnie gdzieś i gryzie albo drapie :c. Dziwny sierściuch xD |
|
|
|
Wysłany: Pią 0:22, 25 Sty 2013
|
Ziom, to nie jest fajne, jak muszę uważać, czy kot mi nie zrzuca kubków z regału nad stołem lub nie wskakuje na choinkę |
|
|
|
Wysłany: Czw 18:58, 24 Sty 2013
|
Małe koty są najfajniejsze, zwłaszcza jeśli mają kompanów, wtedy
zabawa na całego ;] No niestety wyrastają powoli z wiekiem. Chociaż
też kot musi być naprawdę stary żeby całkowicie odeszła mu ochota na zabawę od czasu do czasu, bo taka jest ich natura, jak się nudzą to muszą się gdzieś wyładować. |
|
|
|
Wysłany: Czw 14:21, 24 Sty 2013
|
Wczoraj miałam kota w domu na parę godzin... Boże, kocham kotki, ale ta mała diablica nie dała mi usiąść w spokoju Czy koty wyrastają z szaleństw? Bo to to małe jeszcze jest. |
|
|
|
Wysłany: Czw 2:21, 24 Sty 2013
|
candy i reszta wybaczcie ale odkąd moja koleżanka a kota po prostu SZALEJĘ ZA KOTAMI i pieerwsze co jak sie wyprowadze z domu to kupuje sobie kociaczka |
|
|
|
Wysłany: Pią 22:00, 18 Sty 2013
|
Koty to fajne bestie. Zawsze od dzieciaka miałem z nimi do czynienia,
zawsze w moim otoczeniu był jakiś kot i dlatego je lubię.
Co do tego, że koty są fałszywe hmm.. Nigdy nie cierpiałem tego określenia, ale z wiekiem spostrzegłem, że to prawda ;]
Sprzedałyby człowieka za opakowanie whiskasa. W sumie taką mają już podłą naturę, ale co w tym złego ;p ?
Ogólnie koty to straszni egoiści, dla kota liczą się w większości dwie rzeczy, żarcie i zabawa. Człowiek to dla nich tylko taki frajer, który dostarcza jedzenie i zapewnia wygody ;]
Ten ich indywidualizm jest dla mnie uroczy, mało co ich obchodzi, (poza ich przyjemnościami oczywiście), potrafią pójść gdzieś na cały dzień i wrócić jak gdyby nigdy nic. Wielokrotnie bywały sytuacje, że jakiś kot wracał po kilku miesiącach jak gdyby nigdy nic.
Właśnie to ich cwaniactwo i egoizm sprawia, że czasem sprawiają
wrażenie inteligentniejszych od psów, które liżą mordę każdej nowo
poznanej osobie. Oczywiście nie mam nic do psów bo je także lubię,
ale zawsze kot był dla mnie mniej problematycznym zwierzakiem niż pies, bo nikogo nie zagryzie, niczego nie rozwali, nie szczeka jak po***y, rozumie odmowę, potrafi sam się sobą zająć (i meblami, firankami, albo jakimś bardzo ważnym dokumentem), ogólnie wystarczy zapewnić mu warunki do błogiego opierdalania się i nie robi problemów. Oczywiście kontaktu z człowiekiem też potrzebuje, ale nie tyle co pies.
Może też lubię koty dlatego, że po trochu przypominają mi samego siebie, komfort, opierdol i własne ścieżki, te rzeczy nie są mi też obce. |
|
|
|
Wysłany: Wto 10:35, 05 Cze 2012
|
właśnie to jest fajne w nich, że chodzą własnymi drogami ... dzięki temu są takie tajemnicze, niezależne. wiesz, że nikogo nie można zmuszać do miłości. a mojej kuzynce kiedyś kot zwiał na spacerze. po paru dniach, gdy już spłakała się na dobre, wrócił do niej. |
|
|