FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj
Rejestracja
Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Panna Migotka
Wysłany: Pią 11:07, 01 Sty 2010
Ten facet, który to zrobił - Xavery Żuławski, jest jednym z najgorszych, najbardziej badziewnych reżyserów, same chłamy kręci, ale za to, jest z rodziny artystycznej, klanu Żuławskich. Podobno miał straszne problemy by się dostać na reżyserię, i w końcu, przyjęli go chyba ze względu na nazwisko, bo przecież nie talent. Badziewiarz, 1/10, nie ma litości dla takich! Najprzykrzejsze jest to, że ludzie teraz będą sięgać wpierw po film i pomyślą, że książka to również takie właśnie płytkie denne gówno... błeeee
Ja tam czuję tylko niesmak. Książka została skopana i doprawdy nie wiem co powiedzieć osobie której się to podoba. Chyba nie ogląda za wiele ani nie czyta. Film jest beznadziejny na całej linii, nie tylko jako adaptacja książki, ogólnie, sam w sobie jest gówniany i tandetny.
V
Wysłany: Nie 23:36, 27 Gru 2009
Hah, no. Dopiero dzisiaj obejrzałam film na podstawie powieści, która również swojego czasu (fakt faktem, podczas drugiego czytania) wbiła mnie w fotel. Masłowska debiutowała w czasie, kiedy słuchałam Eminema i niewiele więcej mnie obchodziło (2002-2003 rok), trochę żałuję, że nie miałam wtedy wystarczającej świadomości, aby trafiła do mnie taka książka i być może zmieniła mnie. Mnie dopiero "nawrócił" film z okazji 10. rocznicy śmierci Cobaina nadawany 5 kwietnia 2004 roku na MTV, ale to już inna historia.
Khehe, no więc - w zasadzie potwierdzę opinie, że książka jest lepsza od filmu, choć to proste stwierdzenie, niczego nie wymagające, inna sprawa - zagłębić się w specyfikę słowa i specyfikę obrazu, wyłapać znaczące różnice i wiedzieć już, że ni ch*ja obrazu do słów porównywać nie można, ale to już - jak się domyślacie - inna historia.
Jakby nie było, oceniłam film na "OK", czyli 5/10 w skali Filmweb'u. Miło mi się oglądało od początku do końca, chociaż czasem prostactwo bijące z ekranu i potok przekleństw z niego wypływający - irytował mnie lekko. Najbardziej podobała mi się scena z Masłowską, ale to nic oryginalnego.
Zaznaczyć jeszcze chciałam, że plus filmu jest dla mnie taki, iż wyjaśnił mi zakończenie lepiej, aniżeli zrobiły to czarne litery na białym tle, nawet podczas drugiego czytania. Książkowa końcówka wydawała mi się niejasna, naciągana i pisana "byle, żeby skończyć" - a tu proszę, film jakoś tworzy spójną całość, mimo że składa się z tysiąca pokręconych ujęć.
Skłaniam się jednak ku sądowi, że ten film w sumie nie powinien powstać, a to że powstał - to już wyraz podziwu nad absurdem, którego nie wszyscy rozumieją... ale chyba na tym polega jego urok, prawda? No i mamy "Wojnę polsko-ruską" w polskim kinie, film za jednych uznany za nowatorski i genialny, dla innych za prostacki i bezsensowny. Ja mam dystans, nie zachwycam się, ale też nie krytykuję. Jak powiedziałam, dobrze mi się oglądało, ale nic więcej, w przypadku "Wojny..." (i nie tylko) pozostaję wierna słowu pisanemu.
Babydoll
Wysłany: Pon 22:45, 16 Lis 2009
Warto obejrzeć chociażby z ciekawości, cototo jest. Mi się bardzo fajnie to oglądało, chociaż - jak pisałam - jest kilka wkurzających niedociągnięć, niby błahych, ale jednak psujących końcowe wrażenie. Ale ogólnie u mnie na plus, bez porównań do książki - wiadomo, że książki są zawsze* lepsze.
*a przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń.
Delirium
Wysłany: Pon 17:00, 16 Lis 2009
Ja pojęcia nie mam. Do tej pory nie obejrzałam xD Ale i tak mnie ciekawi
Panna Migotka
Wysłany: Nie 15:41, 15 Lis 2009
Widziałam ten film wczoraj. Może raczej próbowałam. Ej, nie dało się. Już pierwsza scena mnie zirytowała, a potem było tylko gorzej. Przewijałam i się wkurzałam. W końcu fragment w którym zagrała Masłowska. Słoooooodka jest. Podoba mi się. Ma coś w sobie niesamowitego. Gdybym była facetem z miejsca zakochałabym się w niej.
Nie podoba mi się obsada w tym filmie. Ci aktorzy są za starzy. Szczególnie Andżela, wygląda jak po trzydziestce.
Jakiś taki kiczowaty ten film i pozbawiony autentyzmu + wdzięku, który ma książka.
Delirium
Wysłany: Wto 20:26, 07 Lip 2009
A Polskie kino jak wiadomo BAAARDZO potrzebuje świerzości !. Nie wiem do końca czy lubię Masłowską tak szczerze. Jest postacią dość dziwną
. Ale na pewno jest właśnie "ciekawym zjawiskiem", chociaż nie jestem pewna czy to określenie jest odpowiednie
Babydoll
Wysłany: Wto 17:11, 07 Lip 2009
A któż to wie
Powiem Wam, że film zrobiony jest naprawdę FAJNIE. Dobrze, że Masłowka istnieje, bo dzięki niej powstało w polskim kinie coś świeżego.
Delirium
Wysłany: Wto 13:27, 07 Lip 2009
No nie osobiście strasznie intryguje w jaki sposób on to nakręcił. Z tego co wiem mówił że on sam dokładnie nie wie o co w tej książce chodzi xD.
Babydoll
Wysłany: Pon 14:27, 06 Lip 2009
Więc tak: książkę przeczytałam około 6 lat temu. Zrobiła na mnie piorunujące wrażenie z 2 powodów – po pierwsze nigdy wcześniej nie czytałam nic w TAKIM stylu, po drugie żadna inna książka tak mnie nie wciągnęła. Biła od niej jakaś świeżość, to było coś innego. Różne są opinie na ten temat, ale moim zdaniem to nie jest tylko bezsensowny bełkot. Mogłabym napisać o tym rozprawę, ale miało być o filmie.
Tak jak czytałam w jakimś wywiadzie z Xawerym Żuławskim, ten film to w zasadzie zbiór luźno połączonych ze sobą obrazów, przeplatanych muzyczno-obrazkowymi wstawkami. Wstawkami zrobionymi naprawdę ciekawie i trafnie. Całość może sprawiać wrażenie jednego wielkiego chaosu, ale jest to chaos bardzo skrzętnie kontrolowany.
Dobór aktorów i gra aktorska – to wyszło twórcom wręcz doskonale. Naprawdę, nie dostrzegłam tam żadnego słabego ogniwa. Szyc zagrał bardzo dobrze i bardzo wiarygodnie (te jego miny!), ale prawdziwymi mistrzyniami były kobietki – Gąsiorowska jako Magda (ona jest prześliczna!), Bohosiewicz jako Natasza, oraz Strzelecka jako Andżela. Pamiętam, że ta bohaterka książki była moją ulubioną. Tak też stało się i w filmie. Jej wywody o samobójstwie, jej poglądy na świat, jej rzyganie kamieniami, to wszystko było świetnie zobrazowane i świetnie zagrane. Według mnie najciekawsza i chyba najbardziej rozbudowana (obok Silnego) postać.
Dialogi – prześwietne. Godne podziwu jest to, że aktorzy mówią tak jakby naturalnie, a wiemy przecież, że język Masłowskiej jest nieźle pokręcony.
Montaż – bardzo dobry. Zmiany tempa, ciekawe kadry, nie ma wstydu i nie ma przesady.
Muzyka – idealnie dopasowana, po prostu.
Minusy? Jeden - wychwyciłam kilka błędów typu coś jest, a za chwilę tego nie ma. Szkoda, że nie dopracowali wszystkiego, bo to jednak wkurza.
Ogólnie pełno krzyku, bluźnierstw, huczącej muzyki, gry jaskrawych kolorów i wciągania amfetaminy. Oraz masa śmiechu. Może nie tak dużo, jak w książce – film jest jakby bardziej cierpki, bardziej zgorzkniały, przynajmniej w moim odczuciu. Ale sceny takie jak rozmowa Silnego z penisem – całe kino ryczało ze śmiechu. Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że nikt nie wyszedł i że śmiali się nie tylko młodzi!
Poszłam do kina z nastawieniem, że tej książki po prostu nie da się dobrze zekranizować. Zdania nie zmieniłam, ale wiem jedno – Żuławski tego nie spieprzył. Zrobił bardzo dobry, ciekawy (nie oderwałam wzroku od początku do końca), dosyć nowatorski jak na polskie realia film. A co najważniejsze – facet miał pomysł. I ten pomysł do mnie przemówił.
Tyle ode mnie, czekam na Was
V
Wysłany: Pon 11:43, 06 Lip 2009
Jasna sprawa
Panna Migotka
Wysłany: Pon 11:29, 06 Lip 2009
Nie wiem jak oni to zrobili, bo miałam odczucie, że tego się nie da zrobić. Obejrzę, ale tylko po to by zobaczyć co robi tam Masłowska. Na razie nie widziałam nawet fragmentów.
V, najpierw przeczytaj książkę a potem filmik bo zepsujesz sobie wrażenie.
V
Wysłany: Pon 9:00, 06 Lip 2009
Ja tak samo,
ale samą książkę to muszę przeczytać jeszcze raz, żeby dobitniej ją pojąć; czuję, że czytałam zbyt pobieżnie.
Film podobno rozczarowujący, ale trzeba się przekonać samemu.
Delirium
Wysłany: Pon 8:51, 06 Lip 2009
Filmu jeszcze nie widziałam a książka zryła mi mózg XD. Mam jednak w planach obejrzeć filmidło i zobaczyć co to tam nawywijali
Babydoll
Wysłany: Nie 21:59, 05 Lip 2009
Dzisiaj moje Drogie odwiedziłam kino.
Widziałyście ten film? A jeżeli tak, to co o nim sądzicie? I jak Waszym zdaniem ma się on do wersji książkowej?
Moja recenzja coming soon
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
~
kino, tv & radio
Skocz do:
Wybierz forum
| Welcome |
----------------
NA DOBRY POCZĄTEK...
| Music |
----------------
zdjęcia
video
artykuły
książki
WYDAWNICTWA COURTNEY & HOLE
dzieciństwo
Courtney & Kurt
Frances Bean
newsy
dyskusje
inni
pretty on the inside
film
live through this
celebrity skin
america's sweetheart
nobody's daughter
przywitaj się
technicznie
ogłoszenia
internet
muzyka
literatura
kino, tv & radio
riot grrrls
pin-up girls
LIVE
koncert w Polsce
died blonde
| Issues |
----------------
MEDIA
ŻYCIE PRYWATNE
CAŁA RESZTA
| GirlPower |
----------------
KOBIETKI
| Underground |
----------------
SZEPTANINA
| Shoutbox |
----------------
ROZMOWY NIEKONTROLOWANE
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
and
Ad Infinitum
v1.03
Regulamin