Courtney Love wraca

Smutne, nawet nie zdążyła powiedzieć słowa i już zaczęli ryczeć. Fajnie, że z Dave'm potrafią zakopać topór wojenny, miło się na to patrzyło. Ale kurczę, naprawdę nie powinna ją spotkać taka przykrość ze strony widzów i to w takim dniu.

miss destruction

Ludzie jak zawsze się popisali swoimi manierami. Ale w tym całym 'buczeniu' na szczęście przebijały też sporadycznie pozytywne wrzaski Wink

Chociaż tyle.

ma to na co zasłuzyła... tak ją pamiętają za czasów Kurta, ze postanowili ją wygwizdać. Mogła nie cpać i tego samego wymagać od ojca swojego dziecka. Wymagała od Kurta,a by przestał brać a sama robiła to na każdym kroku... sprzedala chyba wszystko co mogla zeby tylko zarobić na Kurcie. Publiczne kłotnie, potem słowa Frances o matce... no i za co mają ją szanować?

turpentine

Ej, to nie fair oskarżać ją o ćpanie. Kurt swojego rozumu nie miał i ktoś go zmuszał do brania? Nope. Więc równie dobrze można jemu wymyślać za to. To nie jest chwalebne, ale to jest dupny argument za wygwizdaniem Courtney i już. Gada i gadała głupoty tak, lubi forsę, jasne (Kurt nie lubił? No nie wiem, może TROCHĘ mniej). Tak czy siak to straszna wiocha była i czemu nikt nie wygwizdał przykładowo matki Kurta, która nie zawsze była kochającą i opiekuńczą mamusią? No bo Courtney to suka nr 1, każdy to wie.