Autor |
Wiadomość |
<
SZEPTANINA /
muzyka
~
The Dresden Dolls
|
|
Wysłany:
Nie 13:11, 30 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Dziewczyny, JA PIERDOLE, JAK ONI RAZEM WYGLĄDAJĄ!!! Nie mogę się napatrzeć, chyba sobie powieszę na ścianie te zdjęcia... Jak kiedyś będę miała odpowiedniego faceta to też se takie zrobię!!!
Laleczki
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:16, 30 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koszalin / Poznan
|
|
WOOOOOOOOW
ALE TO JEST FAJNE
mmmm...
takie dresden
nie no b.ładnie.
a ja nie wiedziałam, że oni są ten ten ze sobą.
; *
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:42, 30 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Violanta napisał: |
a ja nie wiedziałam, że oni są ten ten ze sobą.
; * |
No właśnie to jest jedna z największych tajemnic kosmosu, czy oni byli/są razem, czy nie... Ale pasują do siebie jak nie wiem co... Ślicznie razem wyglądają, i te stroje... Orgazmu dostaję jak na nich patrzę
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:16, 30 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
|
A Meg i Jack z The White Stripes to rodzeństwo, małżeństwo czy kto?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:53, 30 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olympia
|
|
No racja, ślicznie razem wyglądają ^^ ahh
A Meg i Jack udawali rodzeństwo, ale byli małżeństwem Przy czym już nie są ;] Ponoć tylko pierwszy album nagrali jako małżeństwo, a reszta była juz po rozwodzie Oo. Oczywiście na 100% to nie wiadomo. Ale wiecie
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:42, 30 Sie 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cbgb
|
|
Wow, to pierwsze i te ostatnie, nie widziałam tego. Oni są niesamowici.
No właśnie, ja też nie wiem czy oni byli razem, czy nie. Wiem tyle, że zespół się rozpadł bo nie mogli się dogadać w kwestii muzyki.
kurde, kiedyś widziałam zdjęcie, jak leżą nago na łóżku. ale nie mogę znaleźć. świetne było.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:17, 05 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cbgb
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:16, 05 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olympia
|
|
świetne to jest !!!!!!!!!!!!!!!
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:31, 06 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Haha, niezłe Piękna ona
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:18, 06 Wrz 2009
|
|
|
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olympia
|
|
Ostatnio znowu mi się Dollsiki wkręcają. Tak coś czuję że to przez Was dziewczynki hehe
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 11:54, 22 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cbgb
|
|
jej temat uciekł nmam na drugą stronę, tak nie może być...
chciałam powiedzieć, że dresden ma już u mnie niezachwianą i niepodważalną pozycję w top 3, co znaczy, że nie jest to chwilowa faza czy zauroczenie, tylko że jest to zespół, do którego podchodzę naprawdę z wielką sympatią, powagą i zaangażowaniem i nie raz na miesiąc tylko dużo dużo częściej.
ostatnio BARDZO doceniłam no, virginia... które dotąd będąc na 3 miejscu, wysuwa się śmiało na 2.
kocham night reconnaissance i lonesome organist rapes page turner. the kill to majstersztyk, na którego wcześniej nie zwracałam uwagi. the sheep song i gardener są równie wspaniałe...
oczywiście yes, virginia to również wspaniała płyta, może nawet lepsza od no, virginii, jednak w porównaniu do niej jest nieco bardziej męcząca... panuje na niej nieco przepychu, chorobliwych, nieco skrajnych emocji. ale za to bardzo kabaretowych, nawet są ewolucją tego co było na debiucie, ich zaostrzeniem i wyolbrzymieniem. natomiast na no virginia już tego kabaretu trochę zaczyna braknąć, to są już typowe alternatywne piosenki, oczywiście w stylu dresdeńskich, ale o nieco innej formie.
natomiast debiut, wiadomo, kwintesencja wszystkiego, co zostało rozbite na dwóch kolejnych płytach. idealna od początku do końca, w każdym dźwięku, jak dla mnie nie ma słabego punktu. nawet wsłuchałam się w "truce", któremu nie przywiązywałam większej uwagi z racji na długość (przeważnie nie mam czasu i cierpliwości na słuchanie długich piosenek, epoka pop-3minutówek przyzwyczaiła mnie do któtkich piosenek) i jest mega... i'm on to you, i'm on to YOU I'M ON TO YOU! zabójcze
muszę jeszcze zwrócić większą uwagę na a is for accident bo owszem, słuchałam i parę momentów zapadło w pamięć, jednak nie całośćo której jeszcze nie mogę wyrobić sobie zdania.
ogólnie - po koncercie doceniłam amandę naprawdę jako artystkę, bo całe życie gra te utwory po prostu z głowy, improwizuje... artystka przez wielkie a. nie potrzeba mi plakatów, tapet w telefonie, zasypywania jej wiadomościami na twitterze, zbierania na dysk wszystkich zdjęć, tribute-filmików, po prostu największa rozkosz to muzyka i niech tak zostanie.
i jestem ciekawa tej nowej płyty z coverami radiohead. słuchałyście Idioteque? moim zdaniem boskie! jak coś to tutaj link:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez burlleska dnia Wto 11:58, 22 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:29, 06 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
A ja właśnie nie mogę w ogóle przekonać się do No, Virginia... Jakaś taka ta płyta... Taka... La la la la la, i koniec. Znaczy lubię, jasne, ale nie ma dla mnie klimatu takiego, jak dwie poprzednie. Mniej szczera mi się wydaje.
Ok, Sheep Song really daje radę. Boston to perełka.
Za to Yes, Virginia... Cała jest YES. FUCK YEAH!!!
Ostatnio zmieniony przez Babydoll dnia Pią 20:46, 06 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:29, 06 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 10:33, 07 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koszalin / Poznan
|
|
Nie lubię Kulki, co ona tam robi.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:41, 08 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cbgb
|
|
Taa, Kulka grała na zaproszenie Amandy support w Pradze. było evelyn evelyn, był Neil, no i oczywiście Gaba w czasie koncertu, bo na supporcie się nie skończyło.
Nie przepadam za nią...
|
|
|
|
|
|