Marilyn Manson

miss destruction

No do "Mechanical..." to tej płycie trochę daleko, tak myślę. No i naturalnie też się cieszę że nie jest to kolejne"EMDM", wtedy to bym się chyba załamała x]

the bad seed*

Może i daleko, ale słyszę jakieś echo tamtej ery. W ogóle to zdaje mi się, że w każdej z nowych piosenek da się odnaleźć po prostu mieszankę wszystkich wcześniejszych dokonań Mansona. Te kawałki mają wielki potencjał, ale brak rasowego gitarzysty i zbyt łagodna produkcja wszystko niweczy. Cóż. Jest jak jest, mogło być gorzej - myślałam, że po "EMODM" Mansonowi nie pozostaje nic jak tylko strzelić sobie w łeb.

Szkoda, że nie ma całej tej ideologicznej, tajemniczej otoczki, jaka towarzyszyła "AS", "MA" i "HW"... Tej myśli przewodniej...

miss destruction

Oj zdecydowanie szkoda. Brakuje mi w nim jakiegoś takiego większego pałera. W sensie właśnie gitar, jak już pisałaś. Czyli właśnie wychodzi na to, że jest to zbyt łagodna produkcja. No cóż, czyżby wyszło na to że sam Manson nie potrafi przebić już swoich wcześniejszych dokonań ? W sumie marudzimy a powinnyśmy się cieszyć że właśnie nie jest to pokroju "Eat Me.." Wink

the bad seed*

[link widoczny dla zalogowanych] <--- 90-sekundowe sample pozostałych kawałków z "THEOL".

OMG! "Pretty as a Swastika" RZĄDZI KUWAAA!!! Ahhh... Przypominają mi się stare dobre czasy... <3

"Running to the Edge of the World" - piękne...

Reszta - nie wsłuchuję się, czekam na cały wyciek.

Ogólnie - spodziewałam się duuużo większego kopa, ale... Te kawałki naprawdę mają coś w sobie... Coś milion razy lepszego niż "TGAOG" i "EMODM"... Teksty nawiązują do korzeni...

Nie wiem co myśleć. Chyba muszę pogodzić się z faktem, że zamierzeniem Mansona nie było wydać napierdalator, tylko przemyślaną, nieco nostalgiczną, w sumie dość stonowaną płytę... Muszę przewartościować to wszystko i zweryfikować moje wymagania, bo chyba jestem jednak trochę niesprawiedliwa... Dobrze, że Manson się nie powtarza. Co jak co, ale Manson się, kurde, nie powtarza.

miss destruction

Oszzz dziękować za te fragmenty. Pretty ... naprawde wymiata. Ale reszta z tych fragmentów jakoś mi się bardziej podoba niż na 30 sekundowych. Kurczę, ja chcę już całą płytę, wtedy ocenie Very Happy

the bad seed*

Ależ prosz ;D Ja też nie mogę się już doczekać całej płyty, kurde, do premiery zostało tylko 16 dni a tu nic w necie nie ma :O

Z każdym przesłuchaniem kawałki podobają mi się coraz bardziej.

miss destruction

Czyli atmosfera się podkręca coraz bardziej Very Happy

Ponoć płyty można już zamawiać Very Happy

sonic nurse

Wybaczcie, że tak się nie udzielam w tym temacie, ale ja po prostu już zakończyłam swoją przygodę z tym panem. I wyznam szczerze, że nigdy nie był mi on jakoś szczególnie bliski. Wink

Może uznacie mnie teraz za nudziarę... no trudno.

the bad seed*

A jakich płyt słuchałaś Migotka?

Ja kochałam ten zespół kiedyś na zabój. Byłam w Mansona zapatrzona jak w boga. Moją pierwszą płytą była "Holy Wood", słuchałam jej po raz pierwszy w 2001 roku i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Od tamtej pory stałam się wielką fanką wszelkich poczynań MM, aż do czasu, gdy wydali "The Golden Age of Grotesque"... [rzyga]

sonic nurse

the bad seed*

Ja się zakochałam na śmierć i życie w Twiggu i jego sukieneczkach, pewnie to też miało jakiś wpływ Wink

Ale nie no, taki "Antichrist Svperstar" to cudeńko. Albo "Holy Wood". Chociaż pierwsza płyta MM była też bardzo, bardzo dobra. A z drugiej podobają mi się bardzo nawiązania do Willy'ego Wonki, szczególnie w klipie do "Dope Hat". Niedawno dopiero tak na spokojnie obejrzałam "Charlie and the Chocolate Factory" i zakochałam się w tym filmie.

miss destruction

Fabryka czekolady, ale jaka wersja babydoll ? W sumie obie są fajne.

A wracając do Mansona to podobały mi się nieraz jakieś tam jego piosenki, ale to było raczej sporadyczne. Tak naprawdę polubiłam Mansona przez NIN Very Happy

Później zaczęłam się wsłuchiwać w "Portrait..." itd. się to wszystko jakoś potoczyło. Zresztą do tej pory najbardziej ubóstwiam "Portrait..." i właśnie "Holy Wood". Wink

sonic nurse

OOoo Twiggy i jego sukienki... mmmm... taaa... Uwielbiam. Absolutnie, to jeden najprzystojniejszych facetów w rock'n'rollowym biznesie a może nawet najprzystojniejszy. Ciachem jest nieziemskim - przystojny ale nie za słodki... taki idealnie męski...
No nie powiem... jestem w fanclubie. :loveee:

Co do Fabryki Czekolady to znam tylko wersję Burtona i uważam, że jest boska. (W ogóle jestem wielką fanką Burtona, jeśli się nie chwaliłam, widziałam wszystkie filmy i wszystkie polecam. Szczególnie Dużą Rybę. ) Wink

miss destruction

Tak tak fanclub Twigga spokojnie możemy tutaj utworzyć Wink

haha. Nie ma co.

Fanką Burtona też jestem. Dużą Rybę muszę sobię obejrzeć jeszcze raz, bo jakoś tak nie pamiętam jej dokładnie. Ahh uwielbiam klimat Burtonowskich filmów. Po prostu nie mogę się doczekać ekranizacji Alicji ^^

the bad seed*

http://www.youtube.com/watch?v=28dhDgan4rA <--- "Pretty as a $" FULL VERSION Wink

EDIT: [link widoczny dla zalogowanych] <--- klip do "AGDMFG".
Ta cenzura jest irytująca, ale za to jak Manson świetnie wygląda!!! wtf

Hehe, jakoś tak dziwnie, bo Twiggy jest w spodniach What?