Festiwale

softer softest

Jest ok.

Teraz tylko muszę załatwić sobie bilet.

sassy

humanbazooka, i jak było na festiwalu? Bo czytałam, że było bardzo mało ludzi.

softer softest

Ludzi na początku, na Neo Retros i na Hooverphonic (zagrali "Bigger Than Us" White Lies Evil

) było mało.

Czekałam na występ Brodki i nie zawiodłam się. Zagrała wszystko, co bym chciała. Uwielbiam jej nową płytę i wygląd. Anie Dąbrowską spokojnie przestałam. Strzeliła tekstem ze sceny, żeby organizatorzy zgodzili się, by osoby z gorszych sektorów przeszły do lepszych. Ale ci się nie zgodzili.

Na I Blame Coco przyszło dużo osób. Byłam w strefie A, ale i tak bardzo dobrze widziałam. Było "Sto lat" dla Coco, były kwiaty, było "It's my fucking birthday!". Strasznie szybko minął jej występ. Zabrakło mi "In Spirit Golden" i coveru Neila Younga, "Only Love Can Break Your Heart", który zazwyczaj gra na koncertach.

Na Razorlight strasznie mi się dłużyło, bo mimo iż słuchałam z 2-3 razy ich płyt, nie wywołali u mnie żadnego szaleństwa. Wokalista starał się, by rozruszać ludzi, skakał po scenie, wyszedł do ludzi ale dosyć marnie to wyszło, bo jedynie w Golden Circle widziałam żeby ktoś skakał. Tak to raczej tylko klaskanie.

Podczas przerwy udało mi się dopchnąć do barierki. Po kilku godzinach stania myślałam, że nie wytrzymam i zaraz jebnę na ziemię. Czekaliśmy prawie godzinę, podczas której osoba w obsługi technicznej cały czas krzyczała "Je! Je! Je! Hej!" xD Nie mogłam z tego. Generalnie wszyscy się nudzili, i słyszałam komentarze zdjęcia Ani, które było pokazywane na telebimie - "Patrzcie! Magda Mołek!". Seryjnie, wyglądała jak ona! Very Happy

Tak więc występ Grace zaczął się grubo po północy, a miał o... 23:30. (Choć wszyscy grali z opóźnieniem.) Ubrana była w skąpe body, a na to błyszcząca marynarka i of kors ozdoba na głowie. Wygląda świetnie, i nigdy nie powiedziałabym, że ma 63 lata! Ma cudowne długie nogi! Na początku zagrała "Nightclubbing", podczas którego prowokacyjnie zawieszała nogi na barierce na podeście, z którego potem zeszła. Potem było "This Is Life" z ostatniej płyty, zdecydowanie jeden z moich ulubionych utworów. Następnie zapytała się, kto urodził się na Jamajce Very Happy

A, i dodam, że metr przede mną stał stały skład Hooverphonic Very Happy

Widziałam, jak gitarzysta, który co trochę podczas występu mówił o Kasi Wilk ( Very Happy

), rozmawiał z jakąś dziewczyną, która stałą niedaleko mnie. Natomiast perkusista wspaniale mi zasłaniał widok. No ale ten gitarzysta Hooverphonic krzyknął, że on, ale wątpię, że Grace to słyszała. Zaczęła grać "Jamaican Guy", a po chwili "I've Seen That Face Before" podczas którego zaczęła tańczyć na rurze! Byłam w szoku, serio. Zaśpiewała też "La Vie En Rose", "Pull Up To The Bumper", "Love You To Life", "Love Is The Drug" (Roxy Music!). Pod koniec wyszła z dzwoneczkami i hula hopem, którym zaczęła kręcić (i kręciła nim aż do końca utworu i jeszcze dłużej, jak przedstawiała osoby z zespołu) i zaczęła śpiewać "Slave To The Rythm".
Po każdym utworze schodziła ze sceny i wracała z nową ozdobą na głowie, albo narzutką na ramiona. Raz wróciła z drinkiem. Trzęsła pośladkami. Very Happy

Potem były jeszcze z dwa utwory, ale po "Slave To The Rythm" wyszłam za potrzebą. Jak kierowałam się do wyjścia, to jeszcze na chwilę przystanęłam, gdy śpiewała "Hurricane". Występ skończył się po 2 w nocy.

Pomysł ze specjalnymi liniami autobusowymi z Myślęcinka - bardzo dobry pomysł.

Ochrona miła, obsługa też, chociaż 20 minut czekałam by dostać bilet, który dzień wcześniej wygrałam. Najpierw nie było listy, potem pani nie rozumiała, że ja mam swój bilet, który wcześniej kupiłam, a ten wygrany chcę dać koleżance. Powtórzyłam jej to z dwa razy, za trzecim skumała. Przeszukiwania polegało tylko na zajrzeniu w torebkę, nawet z parasolami wpuszczali, chociaż było zaznaczone, że nie można ich wnosić.
Przez pierwsze trzy godziny stałam z koleżanką w strefie B, dopiero na I Blame Coco weszłam do A.

Generalnie to jestem zadowolona, tylko szkoda, że było mało ludzi. Pustki raziły, i to mocno. Spowodowane było to cenami biletów. Szczerze mówiąc, to się nie dziwię - 130 zł za najgorsze miejsce Roll

white oleander

Przeczytałam. Widzę, że fajne rzeczy grały. Nie slyszala ja, ja tylko o woodzie tera myślala.

softer softest

Na Woodstock też bym chciała, ale w tym roku nie ma szans.

sassy

O to widzę, że festiwal był udany Smile

A artyści złożyli hołd Amy? Bo organizatorka mówiła, że będzie coś takiego.
I czytałam też, że jakiś zespół występował na bocznej scenie. To były dwie sceny czy jak to wyglądało?

softer softest

Ania po swoim występie powiedziała kilka słów od siebie, a potem puścili na telebimach krótką prezentację ze zdjęciami Amy. O Amy wspomniała też Brodka - zadedykowała jej "Girl Just Wanna Have Fun" i Grace - "She was my favourite".

Po prawej stronie, z 20m od głównej sceny była scena, znaczy Red Bull Tourbus, i tam grała Sofa, Skinny Patrini i coś tam jeszcze.

white oleander

wood to kaka

Cool

sassy

softer softest

Gdy Ziółkowski zapowiadał pierwszego headlinera, że to "charyzmatyczna wokalistka blablabla", to miałam pewność że chodzi albo o PJ Harvey, albo o Bjork. Padło na tą drugą, z czego bardzo się cieszę.

sassy

Ja coś czytałam i pomyślałam, że może posłucham radia. Akurat pierwsze co to usłyszałam jak jakiś facet mówił, że gwiazdą Openera będzie 'Bjerk'.

psycho sexy

Już wiadomo RedHoci w Polsce na Impact Festival. Dzisiaj ogłoszono kolejny zespół, który wystąpi na tym mało znanym festiwalu. I powiem wam jestem zadowolona, szczęśliwa i nie zawiodłam sie na organizatorach ani troche albowiem sprowadzą do polandii Kasabianów. I warto zapłacić te 300 bo to w sumie dużo i posłuchać dwóch dobrych bandów. Teraz czekać na kolejne odsłony.

the bad seed*

Ou, ciekawe kto jeszcze będzie!

psycho sexy

Troche chooiowo robią bo o RedHotach już długo wiadomo i po miesiącach dopiero napisali kto drugi. Teraz znowu będzie trzeba czekać nie wiadomo ile. Połowa biletów wyprzedana przez fanów rhcp teraz drugą połowe przez kasabianów wykupią i na fanów innych zespołów nic nie będzie. albo zrobią kicz i nikt nie będzie chciał tyle kasy bulić za jakieś ścierwo.

sassy

Guns N' Roses zagra 11 lipca na Stadionie Miejskim w Rybniku. Będzie to drugi koncert zespołu w Polsce. Informację o występie Guns N' Roses przekazali w poniedziałek, w dzień 50. urodzin lidera grupy Axla Rose, przedstawiciele firmy współorganizującej koncert. Sprzedaż biletów rozpocznie się 10 lutego w piątek – ceny ustalono na 99, 199 i 250 zł na płytę stadionu oraz 270 zł na trybuny. Wejściówki VIP będą kosztowały 690 zł.