Autor |
Wiadomość |
<
SZEPTANINA /
muzyka
~
David Bowie
|
|
Wysłany:
Pon 11:23, 03 Sty 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Ta, szczególnie że 11 listopada David miał się pojawić w Dzień Dobry TVN ;s I w tym miesiącu miałoby się rozpocząć sprzedawanie biletów.
Moja miasto jest w stanie zorganizować tylko Kity na Czasie.
David już od daaawna nie koncertuję; bodajże od 2004.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:44, 04 Sty 2011
|
|
|
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koszalin / Poznan
|
|
ja walę, a tak sie napaliłam we wrześniu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:31, 08 Sty 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Wszystkiego Najlepszego dla Davida
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 21:51, 25 Mar 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Cytat: |
The Flaming Lips pytają: czy David Bowie nie żyje?
Kto śledzi poczynania zespołu The Flaming Lips ten na pewno słyszał, że grupa nawiązała współpracę z zespołem Neon Indian. Owocem tych działań jest premierowa epka z utworem "Is David Bowie Dead" na czele.
Miejsce spotkania: Nowy Jork. Cel spotkania: dwunastocalowa epka. Mieszkańcy Oklahoma City już dostąpili zaszczytu, by ją pozyskać. Lider The Flaming Lips, Wayne Coyne poinformował za pośrednictwem swojego konta na twitter.com, że podrzucił do jednego z tamtejszych sklepów pierwszą porcję wytłoczonych krążków. Następna ma trafić w piątkowy wieczór do kolejnego sklepu w Dallas. Jako że ani do jednego, ani drugiego amerykańskiego miasta nie jest nam po drodze, musimy sobie radzić w inny sposób. Jak brzmi cała epka The Flaming Lips i Neon Indian – tego niestety nie wiemy. |
Cytat: |
Zabawka Davida Bowiego w sieci
Niewydany nigdy album Davida Bowiego,"Toy", wyciekł właśnie do sieci. Longplay miał ukazać się w 2001 roku, niemniej nigdy nie doczekał się oficjalnego wydania. Obecnie jego zawartość nielegalnie przedostała się do internetu, nie wiadomo jednak, kto stoi za przeciekiem. Choć większość materiału nie była prezentowana, część z utworów w przerobionych wersjach ujrzała światło dzienne. "Uncle Floyd" (pod tytułem "Slip Away") i "Afraid" trafiło na album "Heathen" z 2002 roku, natomiast piosenki "Baby Loves That Way", "Shadow Man" oraz "You've Got A Habit of Leaving" znalazły się na stronach B singli. Ostatnią płytą na koncie Bowiego jest "Reality" z września 2003 roku. |
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:04, 27 Mar 2011
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
I jak, zapoznał się ktoś z Zabawką Davida? ;>
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:46, 27 Mar 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Ja na razie ściągnęłam, ale nie zdążyłam jeszcze przesłuchać.
"Uncle Floyd"/"Slip Away" i "Afraid" znam, lubię, ale bez szału. Z Heathen wolę "Slow Burn", "Sunday" i "Cactus" - cover Pixies.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 18:07, 16 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:31, 16 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cbgb
|
|
Ja też kocham całe Low. Nie słuchałam już długo, ale to płyta z tych kamieni milowych, która zapada w pamięć. Nigdy nie oszalałam z miłości do tego faceta, ale uwielbiam i podziwiam go. Osobiście to jeszcze Scary Monsers, część Outside i oczywiście Ziggy. I te wszystkie wspaniałe piosenki na Hunky Dory, szczegółnie Quicksand.
On ma taką... nazwę to rozległą muzykę, która ma mnóstwo inspiracji, podtekstów, kontekstów, gdybym zaczęła się w to na całość angażować, to za dużo czasu bym na to traciła. Wolę nieco połebkowo, tak jest wystarczająco.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:43, 16 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Ja chyba właśnie oszalałam z miłości
Z tej trylogii to Low i Heroes naprawdę uwielbiam, Lodgera trochę mniej, choć lubię za "I Pray, Ole" i za "Boys Keep Swinging". A, i za "Look Back in Anger" (chyba tak to leciało, nie pamiętam już tytułów ).
Ja już od ponad pół roku ostro katuję muzykę Davida. I nie mam dość.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:22, 16 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Look Back in Anger - zdecydowanie naj naj naj z Lodgera. To kolejne potwierdzenie tego, że soundtrack do Dzieci z Dworca Zoo był przech*j. Dosłownie każdy utwór, jaki usłyszałam oglądając ten film po raz pierwszy, jest moim zdaniem zajebisty i do każdego do tej pory mam sentyment.
Ja jakiś czas temu oszalałam na punkcie Ziggy'ego (bo wcześniej to tak średnio). Tej muzyce naprawdę potrzebny jest czas. Nieraz jak patrzę na wszystkie albumy które mam i którym nie jestem w stanie poświęcić odpowiedniej ilości czasu, to mam ochotę pierdolnąć zegarek, żeby się zatrzymał.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:32, 18 Maj 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Dla mnie naj z Lodgera jest "I Pray, Ole". W sumie nie wiem dlaczego. Jak pierwszy raz słuchałam tej płyty, to właśnie ten utwór zapadł mi w pamięć.
Ziggy Stardust był moją pierwszą ulubioną płytą. Taką, którą polubiłam w całości. Od genialnego "Five Years", przez "Starman", "Lady Stardust", "Rock 'n' Roll Suicide" itd. Ostatnio polubiłam "Velvet Goldmine", które wcześniej kompletnie mi się nie podobało.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:40, 02 Lip 2011
|
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sex Shop
|
|
Śmieszy mnie fanatyzm co do Bowiego. Ktoś kto twierdzi, że Bowie jest bogiem i wszystkie jego płyty są genialne jest śmieszny. Mało który zespół ma wszystkie płyty dobre, tak i Bowiemu zdarzyło się kilka słabszych czy nawet totalnych gniotów. Nie warto słuchać niektórych płyt, lepiej sięgnać po coś lepszego innego zespołu. Co z tego, że nagrał je Bowie?
Moje ulubione płyty to oczywiście Lodger, Low, Heroes (czyli tzw. trylogia berlińska, wybitne dzieło), genialne są też Station to Station, Scary Monsters, Space Oddity, Young Americans, Aladdin Sane i oczywiście jeden z najwybitniejszych soundtracków jakie kiedykolwiek powstały czyli do filmu "Christiane F." (czyli "My, dzieci z dworca Zoo"). Natomiast zdecydowanie odradzam trzy ostatnie płyty Bowiego.
Let's Dance nie uważam za taką najgorszą, chociaż są tacy co twierdzą, że ta płyta jest straszna. To dlatego, że wielu kojarzy Bowiego z China Girl i piosenkami z tej płyty, które go nie za bardzo reprezentują (prawde mówiąc wcale!), stawiają w świetle artysty popowego, tak więc można rzec, że po trochu samobója pan Bowie sobie strzelił tą płytką.
Tak więc Bowie super ale nie wszystko.
Bowie i Iggy Pop... w latach szalonej swej młodości
odrobinę szokujące zdjęcie Bowiego...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:22, 02 Lip 2011
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Nigdy nie przekonałam się do lat 80-tych w wykonaniu Bowiego, oprócz Scary Monsters. Nie umiem wysłuchać całego Tonight.
Bowie genialny był dla mnie w latach 70-tych, uwielbiam chyba wszystkie płyty z tej dekady. W 90-tych mieliśmy przebłysk tego geniuszu w postaci Outside.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 8:29, 25 Wrz 2011
|
|
|
Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Berlin
|
|
Ziggy Stardust to płyta, która zmieniła moje życie.
Bardzo mi się podoba młody Bowie, przystojny był z niego facet.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:58, 25 Wrz 2011
|
|
|
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sex Shop
|
|
|
|
|
|
|