Czego (teraz) słuchasz?

miss destruction

Tylko że niestety im więcej ktoś ma pieniędzy, tym bardziej chce mieć jeszcze więcej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia w tym wypadku.

the bad seed*

No i tu koło się zamyka. Dziwny ten świat. Ludzie wolą sprzedać siebie żeby coś kupić...

Ja mam jakieś chyba starodawne myślenie, że bardziej liczy się wnętrze i to, że ktoś jest nazwijmy to "dobrym" człowiekiem niż to, że ma 15 samochodów...

No ale wracając do tematu - ostatnio znów słucham ścieżki dźwiękowej do "Mrocznego Rycerza". Zajebisty jest Zimmer.

miss destruction

Ale myślenie głównie o wnętrzu jest o wiele lepsze !

Ja z kolei ciągle słucham Apetite For Destruction Gunsów ... Razz

the bad seed*

Ja G'n'R to jakoś tak średnio lubię... Podoba mi się kilka piosenek, np. ich "Knockin' on heaven's door", albo "Paradise City". Zajebiście wyszło jak Duff (swoją drogą fajny koleś Razz

) śpiewał w "Attitude" albo "You can't put your arms around a memory".

Ogólnie moim zdaniem byli fajni i mieli potencjał, ale za bardzo napompował to wszystko Axl, te wszystkie organy, smyczki itepe... Bleh. Lepsze by to było gdyby grali po prostu rock and roll, według mnie.

miss destruction

No w sumie Axl bardzo wiele dał, i bardzo wiele spieprzył. Nie oszukujmy się. Ale żadnego zespołu chyba nie kocham tak do końca. Ja jeszcze lubię "Welcome to the Jungle", "My Michelle" aaaa no i w sumię wiele innych. Ale najbardziej to mnie chyba fascynuję 'zeppelinowskie' brzmienie gitar, w połączeniu z skrzeczącym bądź niskim głosem Axla Very Happy

. Chociaż sympatię do nich mam chyba po mamie Very Happy

the bad seed*

Ja mam sympatię do Czerwonych Gitar za sprawą mojego taty Wink

A wracając do G'n'R - jakoś nie przepadam za tym jak Axl skrzeczy Very Happy

Za to lubię patrzeć na teledyski i koncerty bo coś ma w sobie Duff Razz

sonic nurse

Jak dla mnie tylko pierwsza płyta Gunzów jest znośna, bo potem to już nawet po tym jak Axl się ubierał było widać, że źle się z nimi dzieje. Laughing

No wiecie te białe skórzane kurteczki,... (tego nie było na początku)
November Rain... bleeee nie bierze mnie takie coś. To jest ten rodzaj kiczu którego nie mogę znieść.
Generalnie nie bierze mnie taki klasyczny rock.

miss destruction

Jak kto woli. Ale Apetite For Destruction to było coś. Moja ukochana płyta gunsów Very Happy

. Taa, w koncertach można się zatracić, mieli powera ! Very Happy

. No a to co jest teraz, to myślę że lepiej tego nie komentować Razz

P

the bad seed*

W pewnym okresie nawet podobała mi się muzyka G'n'R, ale to trwało krótko. Jakoś tak, chyba nie mój klimat, czy co.
Kiedyś też przez chwilę słuchałam Motley Crue, ale znudziło mi się :]
W ogóle to dużo muzyki mi się nudzi... A ta, która pozostaje, to znaczy, że jest najbardziej wartościowa Smile

miss destruction

Aktualnie w moim odtwarzczu leci Motley ! Razz

Ja tam ich lubię, hehe. No i uwielbiam studio tattoo Neila Razz

the bad seed*

U mnie to jest tak, że mam takie naloty: powiedzmy miesiąc katuję TOOLa, miesiąc Nine Inch Nails, miesiąc Hole, miesiąc polskiego punka, miesiąc myzyki poważnej i filmowej itd. W sumie to bardzo odmienna muzyka, chyba to zależy od okresu jaki wewnętrznie przechodzę, co wiąże się na przykład z tekstami, w które w danym momencie lubię się wsłuchiwać.

miss destruction

Też tak mam. Z jednej strony to jest głupie, bo właśnie tak jak to ujęłaś, to już nie jest słuchanie, tylko katowanie. Później masz tego dosyć i hop na coś innego. Też tak mam.

the bad seed*

No dokładnie tak to wygląda, że w pewnym momencie ma się dość.
W ogóle to ja jak kupię jakąś płytę to nie ma bata żebym nie słuchała jej do bólu. No zawsze tak mam. Aż się znudzi. I to jest głupie no Ekhm

the bad seed*

Ostatnio znów zasłuchałam się w ścieżce do "The Dark Knight", szczególnie w http://youtube.com/watch?v=FudTui3KPos&feature=related
Jak dla mnie niesamowita moc. Wszystko w środku mi lata jak puszczę to sobie na wieży i podkręcę basy na full.

miss destruction

Ołł, basy to jest coś...