Autor |
Wiadomość |
<
LIVE /
koncert w Polsce
~
Koncert w Polsce - wrażenia, wspomnienia, relacje
|
|
Wysłany:
Nie 9:40, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
No więc dziewczynki... Jak podobał Wam się koncert Hole w Polsce?
Tytułem wstępu możecie też pochwalić się jak udało Wam się dotrzeć do domów
Ja spróbuję nabazgrać coś wieczorem. Póki co - dzięki za spotkanie i akcję transparent. Dzięki temu było jeszcze cudowniej. Nie mówiąc już o autografie Micko Larkina, który udało nam się zdobyć... Do tej pory nie wierzę w to, że z nim rozmawiałyśmy i że jest taki fajniutki
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:02, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świdnik
|
|
Kolega mojego taty jest kamerzystą i akurat kamerował wywiad z Courtney. Mówił, że spóźniała się godzinę, bo najpierw powiedziała, że musi się uczesać i że zajmie jej to 10 minut, a potem robiła coś jeszcze. Ktoś od Courtney powiedział też, że muszą dać jej popielniczkę, bo ona cały czas pali i jak nie będzie jej miała to to z papierosa będzie rzucała gdzie popadnie. Jak już przyszła to mówiła tak dużo, że nie mogli skończyć wywiadu. Mieli zakontraktowane 5 minut a wywiad zajął im 17.
Ostatnio zmieniony przez magdaa dnia Nie 14:07, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:07, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Koszalin / Poznan
|
|
o, zdobyłyście jakiś autograf jako forum... no fajnie, fajnie ; )
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:36, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
|
Ekhem... można prosić o setliste utworów?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:12, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
|
Godzinę spóźnienia? 17 minut wywiadu? Wow! Ona jest jednak nienormalna (to oczywiście komplement!)
Fajnie, że doszły nowe osoby, jednak dobrą reklamę se trzasnęłyśmy
Ja dotarłam bezpiecznie. Wprawdzie obudziłam się w ostatniej chwili na stacji, gdzie miałam wysiadać, ale lux. Gdyby nie głos faceta z megafonu, który dziękował wysiadającym w Łodzi za wspólną podróż, to pewnikiem bym pojechała dalej.
Koncert boski oczywiście!!! Trochę mnie z początku zmroziło te 5 pierwszych piosenek śpiewanych na jednym oddechu, bo już miałam obawy, że cały tak przeleci, ale szczęśliwie się opanowała Jest słodka, naprawdę Zjeść ją tylko w całości
Sorry, że trochę na razie nieskładnie piszę i tak trochę bzdetowato, ale emocje jeszcze górują wciąż nad rozsądkiem. Jak trochę opadną, to napiszę może coś sensowniejszego...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:17, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Set lista:
Pretty on the inside
Sypmathy For the Devil
Skinny little bitch
Miss world
Violet
Celebrity skin
Leonard Cohen - Take This Longing
Honey (przy tym uroniła łzę)
Malibu (zaczęło padać )
Pacyfic coast highway
Plump
Dicknail
Doll parts
i bisowe:
Reason to be Beautiful
Letter to god
Pearl Jam - "Jeremy"
Gold Dust Woman (po krzyku AAAANAAAA' )
Northen star
Never go hungry.
Ostatnio zmieniony przez Susie Q. dnia Pon 10:35, 30 Sie 2010, w całości zmieniany 9 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:52, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Tak, zaraz po POTI był Sypmathy For the Devil. A kiedy właściwie był Jeremy? Nie jestem pewna, ale grała też chyba ten kawałek Cohena który ostatnio był w setlistach. A, no i Codine! Hmmm, cholera, nie pamiętam już jak to wszystko było dokładnie...
Ostatnio zmieniony przez Babydoll dnia Nie 16:53, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:07, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
|
SKOŃCZONE! ale mogę się mylić... choć jestem pewna mojej ręki i pomocy osób z lasta na 98%
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:17, 29 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Jezu, ten koncert tak szybko zleciał, że aż trudno uwierzyć, że zagrała tyle kawałków...
Krótka retrospekcja:
Pretty on the Inside - ciaaary, ciary na całym ciele, w dodatku samo jej wejście... To było coś niesamowitego.
Violet - totalny SZAŁ, gdyby po tym zeszła ze sceny, i tak uznałabym koncert za udany.
Malibu - łza zakręciła mi się w oku.
Plump - wyszło cudownie, ten kawałek na żywo brzmi naprawdę świetnie.
Doll Parts - chyba nie trzeba komentować... Choć moim zdaniem zagrali to za szybko, i wolałabym bardziej akustyczną wersję.
Gold Dust Woman - jeden z jaśniejszych punktów wieczoru, zaskoczyła mnie moc tej piosenki!
Never Go Hungry - piękne, nostalgiczne zakończenie, i choć może jakoś tak wolałoby się, aby na koniec zagrała coś walącego po mordzie, po czasie stwierdzam jednak, że to pożegnanie było... No piękne, piękne po prostu.
Mój historyczny kawałek transparentu z autografem Larkina:
Ciekawe czy przekazał Courtney, że ją kochamy
A tak btw, Delirium, jak to z Tobą w końcu wyszło?
Ostatnio zmieniony przez Babydoll dnia Nie 23:23, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 6:10, 30 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: cbgb
|
|
Sypmathy For the Devil
Skinny little bitch
Miss world
Violet
Celebrity skin
To była najbardziej kontrastowa część tego koncertu - najlepsze, najbardziej znane piosenki, czyli szał, ale z drugiej strony ludzie zaczęli mnie spychać do tyłu i do tyłu... że niewiele widziałam. Ale skakałam razem z tłumem... Nadal mi się łza kręci w oku, kiedy przypominam sobie, jak pięknie śpiewaliśmy Miss World.
Dicknail? dlaczego nie przypominam sobie, że to grali
jak się uspokoiło trochę przy Leonardzie to złapałam się barierek i już spokojnie mogłam oglądać, skakać, śpiewać, nie bojąc się, że wypchną mnie daleko na koniec.
BYŁO PRZEPIĘKNIE to śpiewanie razem z Courtney, te emocje... płakać mi się chce jak o tym myślę!
Wiecie co jest najgorsze? Czekałyśmy na ten koncert 2 miesiące, potem jakieś 4-5 godzin na miejscu, a koncert przeleciał tak szybko... Ale to było najintensywniejsze 80-90 min jakie można było sobie wymarzyć... i niech ludzie mówią co chcą - dla mnie ona była piękna, seksowna... zajebista po prostu, z miejsca utwierdziłam się w moim zakochaniu, nie mogłam oderwać oczu.
I ten moment, w trakcie któregoś coveru, tego "blusowego", o narkotykach (cholera, co to było, bo z tymi coverami u mnie słabo?!) kiedy podeszła do brzegu sceny i ukucnęła, z fajkiem w ręku i się tak pięknie uśmiechałą... myślałam, że zgłupięję!
Najlepsze punkty, które najbardziej wbiły mi się w pamięć - PLUMP (*.*), Letter To God (miałam wrażenie, że niewielu ludzi to znało, a ja śpiewałam razem z nią prawie we łzach), Gold Dust Woman, Malibu w tym deszczu.... niesamowite.
Jestem naprawdę szczęśliwa, że spełniło się nasze marzenie i że się tam spotkałyśmy. w. o. w.
EDIT
Przecież grała jeszcze Reasons To Be Beautiful, także ta setlista jest jakaś nietrafiona.
Ostatnio zmieniony przez burlleska dnia Pon 6:20, 30 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 7:55, 30 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Reasons to Be Beautiful to chyba w tej setliście Beautiful. Bo chyba to właśnie zagrała jak wyszła na bis, nie? Jak już będziemy pewne co i jak to wkleję setlistę do pierwszego posta.
Cóż, czytałam trochę opinii i są bardzo podzielone. Ludzie narzekają że "Hole to nie Hole' (po co w takim razie poleźli na koncert?), że Courtney dała ten koncert na odpierdol... Nie wiem... Dla mnie jest najważniejsze, że mogłam ją zobaczyć, w dodatku z tak bliska, no i jeszcze bonus w postaci Larkina, jak mogłabym narzekać? Zagrała fajny set, nie zabiła nas samymi hitami, ale to chyba dobrze? Był energiczny początek, było klimatyczne zakończenie... Ludzie chyba chcieliby, aby wyszła z rozmazaną szminką, w podartej kiecce i żeby skoczyła w tłum, bo naoglądali się takich akcji na You Tube. Come on, mamy rok 2010, obudźcie się.
Za pewne nie jestem obiektywna, bo jestem zakochana w Courtney, ale... Who cares? Moje marzenie się spełniło
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 8:29, 30 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
|
Mam mieszane uczucia, bo dla mnie to nadal był jakby sen. Moje główne emocje tam, czy stany, jakkolwiek to nazwać, były dwa: szok i wzruszenie. Na przemian. Więc na wejściu płakałam, że ją widzę, potem miałam otwarte szeroko oczy i byłam w szoku. Potem znowu do mnie docierało, że ją widzę i że jest taka piękna, to chyba na "Honey", i znowu lecą mi łzy. I tak z 3-4 razy poleciały. Mam wrażenie, że oglądałam tylko cudowny film. Nie pamiętam co mówiła, nie odtwarzam w pamięci jej sposobu bycia. Pojedyncze miny i gesty.
Głupio mi z tym. Mam nadzieję, że to minie, że miną te emocje, że rozum/umysł zapamięta coś konstruktywnego. *.*
Proszę więc Was, żebyście opisywały jak najwięcej...
MUSI MI SIĘ UŁOŻYĆ TO WSZYSTKO, YCH!
Dobry ten dział do zdjęć i video. Zdjęcia super, oddają klimat.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 8:45, 30 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Ja też się powyłam na początku Jak tylko ją zobaczyłam to same mi łzy leciały i byłam tak szczęśliwa, że gra POTI... I też nie bardzo pamiętam to wszystko, jedynie właśnie jakieś pojedyncze chwile, jak na przykład ta, kiedy Court chciała zejść ze sceny (to dwa razy chyba było), jej gadki (you can fuckin clap on that one - mniej więcej to powiedziała, gdy zaczynała grać Letter to God), i to chyba były ostatnie lub jedne z ostatnich jej słów w ogóle, hmmm, co ona tam jeszcze pierniczyła... Coś tam było, że rzadko gra którąś tam piosenkę (nie jestem pewna ale to chyba było w okolicach Codine, aczkolwiek mogę się mylić), i że jesteśmy dobrzy (chyba w sensie, że gra ją dla nas bo jesteśmy tacy fajni, hehehe). Potem jak pytała co ma zagrać (I really don't know what to do now, czy coś takiego) - z mojego miejsca nie było słychać okrzyków Gold Dust Woman, ale na laście czytałam, że jakieś laski rzeczywiście się darły. Dość długo gadała, kiedy zapowiadała Jeremy'ego (było wtedy m.in. you know that song?), pamiętam, że powiedziała wtedy coś śmiesznego bo pamiętam że się śmiałam, ale za cholerę nie wiem co to było... No i nie wszystko dało się zrozumieć, bo trochę mamrotała pod noskiem Aha, no i jeszcze coś powiedziała o napisie z przodu, bo chyba ktoś miał transparent czy coś, ale nie pamiętam już co mówiła.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 8:51, 30 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
|
Przeczytała treść tego transparentu, "Courtney, Micko, Shawn (and) Stu - I love you", w ogóle super, że zwróciła uwagę na laski i na ten transparent. Ja byłam w II rzędzie z przodu i widziałam jeszcze jak fotografowie (?) strzelają szereg fot tym laskom, szczęściary Ale laska raczej wołała Aga, a nie Ania/Ana.
O tym klaskaniu to było przed 'Never go hungry'
A konferansjerki przed Jeremy'm też nie pamiętam, pamiętam tylko, że na początku naprowadzała na ten utwór, a ja już wiedziałam, że chodzi o niego i chciałam krzyknąć, ale ubiegła mnie, zaczęła grać czy powiedziała tytul, coś w tym stylu. Kurde, jak w szkole, wiedziałam coś, a się nie zgłosiłam ;s
I mówiła o "Codine", że to piosenka bluesowa o dragach.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 9:08, 30 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bloomsbury
|
|
Tak, tak, Never Go Hungry, właśnie o tym myślałam, no, przecież było na końcu.
Widziała któraś tę niby łzę podczas Honey?
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|